Z perspektyw Patricii
Gdy zasnęłam na ramieniu Eddiego czułam się bardzo bezpieczna . Mimo , że płakałam , jego ciepło mnie uspokajało i dodawało otuchy. Czułam jakby ulgę . Jakby wielki kamień spadł mi z z serca . Nie czułam już bólu zadanego wcześniej , teraz liczyło się dla mnie to piękne uczucie ciepła , które pochodziło od niego . Zdałam sobie ( może i to dziwne ) ale dopiero TERAZ jak on jest dla mnie ważny i ile dla mnie znaczy . Jak cenne jest dla mnie jego ciepło i troska . To wszystko uświadomiłam sobie tego wieczoru .
Obudziłam się w nocy , ale Eddiego już nie było . Pewnie sobie poszedł . A co jak to był sen ?! Mam nadzieję , że nie . Ale wszystkiego dowiem się rano , po jego zachowaniu i itd. . Postanowiłam spać dalej , ale nie mogłam . Ciągle zastanawiałam się nad nami jako parą . Czy to ma sens ? T prawda , zdałam sobie sprawę , że kocham jego ciepło , on jest mi potrzebny do życia , bo to dzięki niemu czuję się szczęśliwa , ale czy ja go kocham ? to pytanie zadawałam sobie po 100 razy . Nie byłam pewna , co do naszej miłości . Czy ona była prawdziwa od początku . to było dla mnie trudne i nie potrafiłam nic zrobić , aby sobie ułatwić tą "zagadkę sercową " . Pod wpływem tych myśli udało mi się dość szybko zasnąć . Rano obudziłam się o 5.00 . To bardzo wcześnie . nie wiedziałam co robić , więc umyłam się , ubrałam , a następnie poszłam zrobić sobie herbaty . Pogoda była dziś deszczowa . Nie wyglądała na taką , która miała by się rozpogodzić , Kiedy zrobiłam sobie już gorący napój usiadłam na kanapie i wpatrywałam się w okno nadal myśląc o tym samym co wieczorem . Nagle ktoś zasłonił mi oczy rękoma . Odwróciłam się i zobaczyłam Eddiego .
- hej , o czym tak myślisz ? - zapytał
- o nas , o mnie o tobie , o przyszłości ... - wymieniałam
- w jakim sensie o nas ? coś się stało ? - spytał , troszkę zaniepokojony
- niee , po prostu myślałam sobie , jacy jesteśmy szczęśliwi i jak bardzo cię kocham - odrobinkę skłamałam co do tego wyznania i pocałowałam go w policzek . Eddie usiadł obok mnie i razem przegadaliśmy 2 i pół godziny . Był czas na śniadanie , ale że pierwsi byliśmy na dole , musieliśmy pomóc Trudy w przygotowaniu śniadania .
- po śniadaniu zebranie sibuny , przed szkołą - szepnęła Nina
Gdy zjedliśmy śniadanie , udaliśmy się całą sibuną do szkoły . Przed nią było spotkanie . Nina ględziła jakieś głupoty , mówiła kiedy zaczniemy poszukiwania szansy itd. , po prostu nuuudy .
Z perspektywy Eddiego
Kiedy weszliśmy do klasy , usiadłem z Gadułą . Siedziałem z nią aż do końca dzisiejszych lekcji . Po szkole zaproponowałem jej kino ,a ona się zgodziła . Mieliśmy iść o 19.00 na jakiś horror , szczerze , to trochę się bałem , ale próbowałem być twardym .
Gdy nadeszła godziny , o której mamy wyjechać wyszedłem po Patricię , wyglądała bosko .
W sumie , ja też niezle wyglądałem :D Ale to już nie ważne :P heheh
- ślicznie wyglądasz Yacker - sprawiłem jej komplement
- dziękuję , ty też - powiedziała i na żarty się ukłoniła , tak jak to robiły damy w dawnych czasach . Wyszliśmy z domu Anubisa i ruszyliśmy w kierunku kina . Sami byśmy nie doszli , dlatego też pojechaliśmy autobusem , którego Pati nienawidziła , ale innego wyboru nie mieliśmy . Kiedy dojechaliśmy na miejsce , kupiliśmy bilety i zasiedliśmy na swoich miejscach .
- chcesz coś do picia ? - spytałem , bo własnie wychodziłem po popcorn
- nie dziękuję- odparłam
Z perspektywy Patricii
Kiedy Eddie właśnie wrócił z popcornem , właśnie zaczynał się film . Mimo , że był to początek , to i tak był już straszny , dlatego wtuliłam się w niego ( w eddiego , nie w popcorn xd ) . Nagle zauważyłam jakąś lafiryndę , która cały czas gapiła się na mojego chłopaka , a że siedziała niedaleko , to rzuciłam w nią popcornem . No i rozpętała się wojna . Wszędzie latał nasz przysmak , który kupiła łasica ( inaczej eddie ) . Pomału zaczęłam się denerwować , dlatego wstałam i przywaliłam jej w buzię . Z nosa polała się jej krew . Był tylko jeden problem , ona panicznie boi się krwi , więc zemdlała . Szczerze to bardzo wredne , aż chore , ale mnie to ucieszyło . Nagle przypomniałam sobie , że nie jestem tu sama . Wszyscy się na mnie gapili , a zwłaszcza Eddie .
- co w ciebie wstąpiło ? ja się ciebie boję , wez najlepiej wyjdz , zepsułaś ludziom film , mi wieczór , a jej nos ! won !!! - wykrzyczał . Szczerze , to zrobiło mi się strasznie wstyd . Co ja najlepszego wyczyniłam ? rozpłakałam się i wybiegłam z kina .............. CDN
I jak wam się podoba ? dość długo to pisałam i jak widzicie już nie piszę z wielkich liter :D Za błędy przepraszam , ale nie chciało mi się poprawiać . wiem , że szantaż jest wredny , ale następne opowiadanie za 3 komentarze :)
\
Uuuu Pati nie ładnie się zachowała..... Super rozdzialik!! :D
OdpowiedzUsuńCieszę się ,że ci się podoba wygląd :D Ale czy to jest na pewno ten kolor który chciałaś?
właśnie o ten kolor mi chodziło :) dzięki jeszcze raz !
UsuńNie ma za co :D Jestem do usług :D
UsuńSuuuuper ;*
OdpowiedzUsuńCzadowy
OdpowiedzUsuńPatrici trochę odwaliło ;p. Nie dziwie się, że Eddie się wkurzył. W końcu doczekałam się rozdziału i to świetnego. Nowy wygląd bloga również fany.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :).
Genialny :) Zapraszam do mnie :) housee-of-anuubis.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuń