niedziela, 14 lipca 2013

Opowiadanie 19

No hej ! A więc wróciłam . Będę się starała często pisać , ale nie wiem co zrobię , kiedy zacznie się rok szkolny , ponieważ pójdę do szkoły muzycznej uczyć się grać na pianinie , czy tam keybordzie ,( jeszcze się zastanowię ) , a na dodatek będzie szkoła i nie wiem jak to wszystko zgram , ale łatwo nie będzie . Będę dlatego miała mało czasu i nie wiem co zrobię , ale jeszcze nad tym pomyślę ;/.




Z perspektywy Patricii



Wczoraj wieczorem dzwoniła do mnie mama  powiedziała , że przyjedzie mnie odwiedzić . Byłam średnio zadowolona z tego co powiedziała , no ale może jakoś przetrwam . Rok temu błagałam ją , żeby zapisała mnie do szkoły tanecznej , zamiast do zwykłego gimnazjum z akademikiem , ale powiedziała , że za rok , kiedy przyjedzie tata z Włoch to pomyśli , bo on tam zarabia i będą większe możliwości na takie rzeczy . Mam nadzieję , że mnie nigdzie nie zapisała , bo nie mam zamiaru nigdzie wyjeżdżać , chcę tu zostać i koniec . Czuję się tu lepiej niż w domu , a zresztą mam tu przyjaciół no i Eddiego , nie potrafiłabym się z nimi rozłączyć .Ale nawet nie myślę o takiej możliwości , ponieważ mama nigdzie mnie nie zapisała ( przynajmniej to próbowałam sobie wmówić ). Jest godzina 13.00 mama ma przyjechać o 14.00 , a więc jeszcze godzina .  luzu , a pózniej połowa soboty i cała niedziela męki . Postanowiłam wykorzystać ten czas wolny u Eddiego . Poszłam do niego i opowiedziałam mu o mamie . W sumie , to on wiedział , ponieważ cały wieczór wczoraj  przesiedzieliśmy razem , ale wytłumaczyłam mu o tej szkole tanecznej . Wyglądał troszkę na smutnego , ale pewnie mi się tylko wydawało , dopóki nie spojrzał na z miną smutnego psiaka i nie powiedział :
- Ale chyba mnie tu nie zostawisz , co nie ? - spytał takim tonem , że aż mi się go zrobiło szkoda . Nagle rzucił się na mnie , przytulił się i nie chciał mnie puścić . W sumie to nawet dobrze , bo było mi tak przyjemnie . Pózniej zaczęliśmy oglądać film , ale nie dokończyliśmy , bo przerwał nam dzwonek do drzwi . Poszłam otworzyć , a Eddiemu kazałam siedzieć w salonie , ponieważ moja mama jest , hmmm , jakby to powiedzieć , baaardzo poważna i ma zupełnie odwrotny styl niż ja . Ona wyglądała tak :


A ja wyglądałam tak :







No wiem , zupełne przeciwieństwo , ale mniejsza z tym . Nie będę wam opowiadała o modzie , bo po pierwsze mnie to nie ciekawi , a po drugie nie jestem Amber .Moja mama weszła i od razu mnie uściskała .
- Cześć kochanie ! - powiedziała
- Hej mamo - powiedziałam bez większego entuzjazmu . Już wam mówiłam , wcale się nie cieszyłam
- No to zapraszam do środka - powiedziałam i wskazałam jej salon . - Aha , no i byłabym zapomniała , mamo , to Eddie , mój chłopak .
- Ooo ,, nie wiedziałam , że masz chłopaka , - Witaj , jestem Laura , mama Patricii - powiedziała do Eddiego , który siedział wyluzowany jakby nigdy nic , na jego miejscu , ja bym dawno stchórzyła . Może i nie wiecie , ale jestem bardzo nieśmiała .
- A więc mamo , skoro już tu jesteś , to może powiesz po co tu przyjechałaś ? - spytałam
- Ta sama Patricia , za grosz kultury ! Myślałam , że będziesz cieszyć się , jak własna matka cie odwiedzi . A poza tym mam wiadomość . Bardzo dobrą , na pewno się skarbie ucieszysz ! - powiedziała
- No mów , śmiało - powiedziałam z obojętnością
- Chodzi o tę szkołę taneczną , jeśli będziesz chciała , to możesz tam pojechać ! - powiedziała
- Ale mamo , ja nie chcę - powiedziałam ze smutkiem
- Właśnie myślałam , że taka będzie twoja odpowiedz , dlatego załatwiłam ci prywatne lekcje w każdą sobotę ! - powiedziała z jeszcze większym szczęściem
- Ale mamo , ja nie chcę już tańczyć , przepraszam - wyznałam jej
- Wydaje mi się , czy nie , ale ta szkoła ma na ciebie zły wpływ ! Rzuciłaś nawet największe marzenia . Wstydziłabyś się ! Wracasz do domu , może się opamiętasz ! - powiedziała ze złością
- Co ?! I niby co mi to da ?! Nigdzie nie jadę
- Oj jedziesz , pakuj się , dzisiaj wyjeżdżamy .
- Ale ma.... - przerwała mi i nie kazała nawet nic powiedzieć . Po prostu wyszła i powiedziała , że taksówka będzie o 19.00 . Byłam strasznie przerażona .
- Eddie , ja cię tak przepraszam ale nic już nie poradzę - powiedziałam i się rozpłakałam . Siedziałam z nim 15 minut i poszłam się pakować . Nadeszła 18.00 , zeszłam na dół i zaczęłam się już powoli ze wszystkimi żegnać . Mój zły sen właśnie się spełniał . Przecież ja nie mogłam odejść , ja mam misję !

CDN.......


I jak ? może być ? Błagam was o jedno . Piszcie mi w komentarzach , czy mam dodawać te zdjęcia z zestawami ubrań na bal , czy tam na jakieś wyjście , albo jak kto wygląda , bo nie wiem jak wy wolicie , a mi to obojętne . Jeśli mnie ładnie poprosicie , to dodam dziś jeszcze jedno opowiadanie :)



niedziela, 7 lipca 2013

....

Wy to jesteście normalnie nie wiem .... Dzięki , że chcecie mnie podnieść na duchu , ale nie rezygnujcie z pisania swoich blogów ! No dobrze , zastanowię się jeszcze i jak wszystko sobie poukładam , to wam napiszę , czy odchodzę czy nie . Dzięki za te komentarze , chociaż wolałabym , jakby ich nie było , bo utrudniliście mi sytuację i nie wiem co zrobić ;/

sobota, 6 lipca 2013

Strasznie ważne !!!!!! koniec

Ammm , więc tak . Pewnie nikt tego nie przeczyta , dlatego dałam taki nagłówek , żebyście wiedzieli , bo odchodzę . Tak odchodzę . Robię to , bo zdałam sobie sprawę , że nie umiem pisać . Przynajmniej wymyślać , o to mi chodzi . Mam cały czas pustkę i nie mam weny , W OGÓLE . Jak już coś piszę , to na przymus , bo nie wiem w ogóle o czym . Moje opowiadania są bez sensu, więc po co mam pisać ? Nie mam takiego talentu jak Iluzjonistka , czy Patricia Miller  i wiele innych. NIE POTRAFIĘ tak wymyślać . Przykro mi z tego powodu , ale ja o tym wiem , więc nie piszcie mi komentarzy typu "to nieprawda" bo JA wiem , jaka jest prawda ;/  Lubię pisać , lubię czytać te wszystkie miłe komentarze , ale to najwidoczniej nie jest stworzone dla mnie . Tak samo jak jeden ni umie śpiewać , to ja nie umiem wymyślać . Nie mam wyobrazni . Nie spodziewam się wielu komentarzy , może jeden , albo zero i tak będzie dobrze , bo nie chcę motywacji . Może kiedyś powrócę , MOŻE. Jeśli to czytasz , to nie zastawiaj komentarza .... proszę




Tyna1203 ..... na zawszę będę kochać peddie <3 i was + nie      
 zapomnijcie o TDA , błagam , zostawcie ten serial w waszych
 sercach , to jedno z moich marzeń , paa kocham was ;(

środa, 3 lipca 2013

Opowiadanie 18

Dzisiaj opowiadanie będzie dłuższe , a to wszystko przez Patricię Miller , albo tam dzięki niej , jak kto woli :D + bardzo dziękuję za te wszystkie nominacje i za tyle komentarzy pod ostatnim opowiadaniem :) Zdałam sobie też sprawę , że za rzadko dodaję opowiadania i postaram robić się to częściej :) Przepraszam za tą przerwę , która była dość długa :)

Z perspektywy Patricii


Ci ludzie zawiezli mnie do jakiegoś opuszczonego domu , który na pierwszy rzut oka wyglądał strasznie . Kiedy do niego weszłam już nie wyglądał na opuszczony . W środku było dużo kosztowności i złota . Klejnotów było tak dużo , że można było pomyśleć , że to jakiś pałac . Moją uwagę jednak najbardziej skupiła ogromna kapsuła wysadzana ze srebra i prawdziwych brylantów . Mimo , że zlewała się z biało-szarą ścianą jakaś moc bardzo ją wyróżniała . Jakby chciała , że widziano to niezwykłe cudo . Nagle skapnęłam się , że przecież nie jestem tam sama . Za mną stali nadal ci ludzie , ale nie mogłam sie im przyglądnąć , ponieważ mieli maski . Było ich dwóch . Po jakimś czasie tej irytującej ciszy zapytałam :

- Yyyy , panowie ? Co macie zamiar ze mną zrobić ? I kim wy w ogóle jesteście ? - spytałam wcale nie przestraszona . Nagle oni zaczęli ściągać maski i zobaczyłam pod nimi ..... Rufusa i Erica .
- Nic się nie bój , jesteś nam tylko potrzebna do malutkiej sprawy . Przed nami wielka misja , za którą dostaniemy całą Ziemię , jeśli tylko dobrze ją wypełnimy . A ty jesteś nam potrzebna . Aha i zapomniałem , skutkami złego wypału tego całego zadania może być śmierć , ale to tam najmniej ważne . O i jeszcze jedno . Twój przyjaciel zniknie , Jeśli nie podejmiesz się zadania , to już nigdy nie wróci - powiedział Rufus
- Że co ?! - spytałam przerażona i nagle ...... nagle się obudziłam . To był tylko sen . Uhhh , jaka ulga . Nagle do mojego pokoju wparował Eddie .
- Hej , śpiąca królewno ty moja , co ty masz zamiar spać do 9.00 , a ja mam się nudzić ? - powiedział z wrzutami i pocałował mnie w czoło .
- I ty masz czelność budzić mnie o 9.00 ? - spytałam oczywiście żartując , a wszystko mówiłam z uśmiechem na twarzy .
- Oj tak - powiedział z tym swoim głupkowatym uśmiechem
- Nie no , tak na serio to jest 12 - powiedział jakby nigdy nic i wyszedł z pokoju .

Teraz to już na serio nie wiedziałam , która jest godzina , ale jakoś mnie to nie obchodziło . Zrobiłam ze sobą porządek i zeszłam na dół . Po śniadaniu nie było widu . Albo już dawno po nim , albo ..... albo go nie było . Sprawdziłam na zegarek a tym była 6.00 !!! Natychmiast weszłam do pokoju Eddiego , rzuciłam się na niego i zaczęłam czochrać mu włosy , a pózniej go gilgotać . Piszczał jak dziewczyna , co było takie słodkie .
- Ostatni raz mnie wrabiasz - powiedziałam i przytuliłam się do niego . Nagle do pokoju weszła zdenerwowana Nina .
- Wiem , że jest jeszcze bardzo wcześnie , ale zebranie Sibuny , natychmiast w korytarzach , bo tam nikt nas nie usłyszy - powiedziała ze łzami i poszła powiadamiać innych . Co się mogło stać ?

Z perspektywy Eddiego


Za 15 minut już byliśmy z Pat na miejscu

- A więc mam dwie wiadomości . Jedno zła , druga dobra , od której zacząć ? A nie ważne , zacznę od dobrej . A więc ja i Fabian znalezliśmy szansę Eddiego . Wystarczy , że podarujesz ja teraz Pat i to ona będzie już wybranką Ozyriona .- Właśnie w tym momencie Nina podarowała mi tą szansę , a ja wręczyłem ją Patricii.
- No a ta druga to taka , że Fabian zniknął ! Nigdzie go nie ma i nie wiem czemu ! - powiedziała przerażona Nina
- Ołłłł - powiedziała Patricia
- Czyli to prawda - powiedziała i zrobiła minę osoby , która coś przeskrobała
- Ej , ty coś wiesz ? jak tak , to gadaj - powiedział lekko podenerwowana Nina

Pat opowiedziała nam całą historię.

- Czemu mi nie powiedziałaś ? - spytałem
- Myślałam , że to tylko sen , nie wiedziałam , że to jakby proroczy sen , a z resztą i tak juz się stało , więc nie panikujcie. Myślę , że jestm im potrzebna , ponieważ jestem wybranką Ozyriona i to ma jakieś znaczenie . Ale sama tego chciałam . Moja przygoda się dopiero zaczyna , no ale cóż - powiedziała i wzruszyła ramionami
- O nie ! Przecież gdyby nie ta szansa , to to byłby problem K.T. , Pat ty na serio chcesz zginąć ? To jakaś twoja konieczność , czy coś ? - spytałem smutny i na dodatek zły na siebie , że do tego dopuściłem .
- A wiecie co ? To nie moja wina ! Nie moja wina , że powstała ta cała Sibuna , nie moja wina , że est jakaś tajemnica ! Dajcie mi spokój ! - powiedziała Pat i wybiegła . Ja oczywiście zaraz za nią

- Ej , gdzie ty idziesz ? - spytałem i złapałem ją za ręce , żeby nie mogła nigdzie pójść .
- Ja ? ja idę rozwiązać tę durną misję ! I pamiętaj , robię to dla Fabiana , żebyście znowu nie mieli pretensji ! Bo zginąć to mogę bardzo chętnie , pasuje mi to - powiedziała ze złością i się rozpłakała . Nawet chyba o tym nie wiedziała , ale wtuliła się we mnie i bardzo długo płakała . Kiedy się ocknęła , popatrzyła na mnie , a pózniej na moją bluzkę . Była cała mokra i poplamiona tuszem do rzęs .
- Sorki - powiedziała i próbowała swoim rękawem od swetra wytrzeć plamy .
- Oj nic się przecież nie stało . A teraz chodz , musimy wymyślić z Sibuną plan , jak odzyskać tego naszego kujona i jak wymigać się z tej całej twojej misji , okay ? - spytałem ją , a ona tylko pokiwała oznajmująco  głową i ruszyliśmy przed siebie . Po 2 godzinach wymyśliliśmy plan , a był on następujący :

Postanowiliśmy , że Pat troszkę sobie ich po szantażuje . Będzie kazała im wypuścić Fabiana , bo inaczej nie przystąpi do misji , a kiedy do niej nie przystąpi , to oni będą mieli problem . Ruszyliśmy do działania . Następnego dnia Patricia sobie z nimi pogada , a mu będziemy gdzieś w ukryciu .

Z perspektywy Niny

Kiedy wychodziliśmy nagle przypomniało nam się o misji , którą dała nam Sara , ale nie chciała jej zdradzić . Postanowiłam ja wywołać  i porozmawiać.
- O Saro , błagam , pomóż nam ! Powiedz jaki jest następny krok twej misji ! - krzyczałam i nagle przed nami pojawiła się starsza pani z siwymi krótkimi włosami . To była ONA .
- Oj dzieci , to jest właśnie kolejny krok .... - powiedziała i zniknęła . Domyśliliśmy się jednak , że chodziło o tą całą wybrana Ozyriona i jej zagadkę . Szczerze to było mi troszkę smutno , bo myślałam , że to ja jestem potrzebna , ale teraz najważniejsza jest tylko Patricia , Patricia i Patricia . W sumie , to nadal uważałam , że to przez nią Fabian zaginął . Miałam do niej żal i nienawiść , ale nie okazywałam tego , próbowałam zachować zimną krew .

Z perspektywy Eddiego


- Heej , Pat , może gdzieś byśmy poszli ? jest tak nuuudno - spytałem się jej po szkole
- W sumie to czemu nie , możemy iść ... - urwałem jej
- Błagam , tylko nie do kina - powiedziałem i zacząłem się śmiać , a ona razem ze mną
- Co powiesz na kręgle ? Dawno nie byłem i jak przypuszczam , ty też , bo ty na kręgle to tylko ze mną - powiedziałem i pocałowałem ją
- No oczywiście - uśmiechnęła się i przytuliła się do mnie
- Nie , no , ale tak na poważnie to możemy iść - odparła
- Ok , to idę się przebrać i możemy iść , no nie ? - spytałem
- Tak - powiedziała i uśmiechnęła się

Po chwili Patricia zeszła ubrana tak :




Wyglądała cudnie i to też jej powiedziałem , a pózniej wyszliśmy. Szliśmy sobie rozmawiając i śmiejąc się , aż nagle zobaczyliśmy Victora , który coś krzyczał . Mówił , żeby zostawili dziewczynę i wypuścili chłopaka , bo to nie ma sensu i tak dalej . Raczej wiadomo było o co chodzi . Wreszcie ludzie ruszyli się i poszli w naszym kierunku . Było dość jasno , a schowaliśmy się w takim miejscu , że praktycznie niemożliwe było niezauważenie nas . Musieliśmy wybierać , albo uciekać w tej chwili , albo próbować się jakoś jednak zamaskować w tych krzakach , ale nie mieliśmy szans , jeśli chodzi o to drugie , więc zaczęliśmy uciekać przed siebie jak szaleni , nie wiedzieliśmy nawet , czy ktoś nas goni , czy nie , bo nie odwracaliśmy się za  siebie . Słyszeliśmy tylko jakieś krzyki typu :
- Zbójnicy !
- Podsłuchiwacze !
- Chuligani !
- Niewychowane bachory !

Ale mimo wszystko staraliśmy się ignorować te krzyki . Biegliśmy drogą powrotna aż do Domu Anubisa , a co najlepsze , że trochę ich zgubiliśmy , Wbiegliśmy do domu jak szaleni , pobiegliśmy do mojego pokoju na górę i zamknęliśmy się w nim . Byliśmy zmęczeni gonitwą , a Pat była na dodatek wystraszona . Siedzieliśmy tak i gadaliśmy , ale najpierw pościągaliśmy buty i ogólnie robiliśmy wszystko , żeby nie było widać , że gdzieś wychodziliśmy . Nagle usłyszeliśmy mocne trzaśnięcie drzwi i krzyk typu :

- Zbiórka , ale to już !!!!!!!!!!

Zbiegliśmy szybko i siedliśmy na fotelu , znaczy Patricia na moich kolanach , a ja na fotelu .

- Ktoś z was , nie jestem pewny , czy z was , ale był na podwórku i podsłuchiwał , kiedy ... yyy , kiedy rozmawiałem .... ammmm , przez telefon !  Czy ktoś z was wychodził ?! - spytał podejrzliwie
- Oj Victorze , nie przesadzaj . Nikt z nas nie wychodził , przecież widzisz , że grzecznie siedzieliśmy w pokojach - powiedziałem
- Zamknij się Miller ! Chyba wyraznie powiedziałem , kto NIE był !! - chyba lekko się wkurzył , chciałem jeszcze coś powiedzieć , ale Patricia mnie zatrzymała , więc się powstrzymałem . Kiedy Victor skończył już te przesłuchania , wróciliśmy do pokoi . Położyliśmy się z Pat na łóżku i gadaliśmy całą noc o praktycznie wszystkich możliwych rzeczach .



O matko ! Pisałam to opowiadanie dwa dni ! Nie z lenistwa , ale przez to , że jak tak strasznie długo piszę , bo w ogóle nie mam pomysłów ! Błagam ośwedzcie mnie i napiszcie mi na gg o czym by tu pisać :D Nie tu w komentarzach , bo nie chcę , żeby wszyscy wiedzieli xD No to na tyle . Moje flaczki z olejkiem nie wyszły tak długie i sensowne jak chciałam , no ale cóż .... AHA I NIE UDAŁO MI SIĘ PISAĆ TAK MAGICZNIE :D MÓJ PLAN SIĘ NIE UDAŁ :P Następne opowiadanie jak pomysły mi przyjdą , czyli tak za miesiąc xD nie , no żartuję :) tak za 2 , 3 dni :) To paaaa ;** 


TO MOJE GG - 44344111





A tu macie peddie , sorka , że mały obrazek :)



poniedziałek, 1 lipca 2013

Nowy Pomysł

Mam pomysł , żeby zmienić styl pisania . Chodzi mi o to , żeby pisać bardziej magicznie , żeby było ciekawiej . Popracuję też nad wyglądem bloga , bo chcę , aby był taki magiczny :) co wy na to ? Potrzebuję waszej opinii , także napiszcie w komentarzach co o tym sądzicie :)

piątek, 28 czerwca 2013

Opowiadanie 17

Od razu przepraszam , ale dzisiaj krótkie będzie , bo mam doła , jestem na skraju załamania nerwowego oraz psychicznego i nie mam humoru i ciężko mi coś wymyślić i w ogóle ryczałam i chce mi się nadal ryczeć , ale nie mogę tak zwlekać z tym rozdziałem , więc musiałam się poświęcić .....




Następnego dnia




Z perspektywy Eddiego


Obudziłem się rano o 11 . Oczywiście była sobota , bo nikt nie przyszedł mnie budzić i mówić , że zaspałem . Zszedłem na dół . Nikogo już tam nie było , bo już dawno było po śniadaniu , więc sam musiałem sobie je przyrządzić . Spojrzałam na patelnię , na której robiłem jajecznicę i zobaczyłem człowieka . Był ubrany na czarno i był smutny . Nie wyglądał na kogoś złego , niedobrego , a wręcz przeciwnie . Przypominał osobę , która ma złamane serce , jakby kogoś stracił i bardzo to przeżywał . Nie wiedziałem , czemu go widzę , bo kiedy się odwróciłem , nikogo za mną nie było . Coś kazało mi wyjść na dwór . Czym prędzej to zrobiłem , no bo co w sumie szkodziło ? otworzyłem drzwi i prawie nie dostałem zawału . Zobaczyłem dwóch ludzi i Patricię . Szarpali ją i siłą próbowali wejść jej do samochodu , niestety , pierwsze co przyszło mi do głowy to rejestracja , ale jej nie było ! Moim następnym pomysłem było po prostu pójście na ratunek . Pogoniłem więc i chciałem ją im odebrać . N a moje szczęście z domu wyszedł Victor i kolesie odjechali i zostawili mi Pat . Co oni od niej chcieli ? Była bardzo przerażona i cała roztrzęsiona .

- Hej , już dobrze , jestem tu , masz mnie - powiedziałem i przytuliłem ją m, a on się od razu rozżaliła i rozpłakała . Biedaczka . Dużo ostatnio przeżywa . Mimo , że zająłem się nią , to i tak pamiętałem o człowieku , którego zobaczyłem w odbiciu na patelni ( być może śmiesznie to brzmi , no ale na patelni ).
- Już mi lepiej , pójdę coś zjeść , ale błagam , chodz ze mną , bo się trochę boje - powiedziała Pat .
- Ok , nie ma sprawy , ale powiedz mi jedno , czego oni od ciebie chcieli ? - spytałem
- Szczerze ? sama nie wiem , mówili , że jestem im potrzebna , bo ceremonia jest blisko , a pewna osoba będzie cierpieć , a jej ból będzie nie pokonany . Nie mam pojęcia o co im chodziło , ale tak mówili - powiedziała .
- Oh , pewnie się pomylili co do osoby , ale nie bój się , będę przy tobie cały czas .

Tak na serio , chyba zrozumiałem ten znak , czyli , że widziałem człowieka , zrozumiałem czemu . Chyba miałem ją stracić . Chociaż wcale to się nie stało , to mój ból i tak był nie ukojony , nie wiedziałem co robić .


Z perspektywy Patricii


Zjadłam śniadanie , a Eddie odprowadził mnie do pokoju , w którym była Joy i kazał się jej mną opiekować , ale chyba odrobinkę przesadzał , aż tak panicznie się nie bałam .

- Hej Joy , jak tam u ciebie i Jeroma ? - spytałam , kiedy Eddie już sobie poszedł .
- .... zerwaliśmy , nie wiedziałaś ? - powiedziała pewna siebie
- co ? że skąd ja miałam to niby wiedzieć ?! wow , no to nie zle , czemu zerwaliście ? - spytałam
- oo , to ty może jeszcze powiedz , że nie wiedziałaś , że przez ciebie ?! hmmm ? - zdenerwowała się
- coo ? jak to ? co ty w ogóle mówisz ? - byłam na maxa zdziwiona .
-aa to tak . zerwał ze mną , bo powiedział , że czuje nadal coś do mnie , ale do ciebie bardziej . Mówił coś o tym , że ty jesteś inna , wyjątkowa i to ciebie kocha. A więc idz sobie do swojego chłoptasia ! - krzykneła i wyszła zostawiając otwarte drzwi . Po minucie w drzwiach zobaczyłam ich ... znowu tych samych co chcieli mnie porwać . Próbowałam krzyczeć , ale zatkali mi usta . Siłą wsadzili mnie do samochodu , a nikt o tym nawet nie wiedział . Strasznie się bałam , potrzebowałam Eddiego , zdążyłam tylko wysłać mu wiadomość w której napisałam tak :

- Pomocy , ONI mnie zabrali , nie wiem gdzie jes.... 


Nie dokończyłam , bo wyrwali mi telefon . Dobrze przynajmniej , że zdążyłam cokolwiek napisać . Jeden z  nich podszedł do mnie i ściągnął maskę , pod którą zobaczyłam ..... CDN ..









Tak na smutno opowiadanie , ale jak pisałam u góry mam doła . Ledwo się trzymam , być może dlatego to opowiadanie wyszło takie koszmarne , albo po prostu nie umiem pisać ;/ to na tyle , do następnego opowiadania , paaa <3



                                                                                                                                        Tyna1203




niedziela, 23 czerwca 2013

Opowiadanie 16

Nie będę was męczyła tym kazaniem pod koniec , więc na początku opowiadania chciałam podziękować za 6 kom ! ja prosiłam o 3 !!! kochani jesteście !! lofffciam was wszystkich ! <333333





Z perspektywy Patricii



Wybiegłam z kina i schowałam się w jakimś pobliskim lesie . Było ciemno , ale mimo wszystko wcale się nie bałam . Myślałam nad tym co zrobiłam . Tak strasznie się wstydziłam , przecież ja pobiłam bez winną dziewczynę . Po prostu mnie wkurzała , bo patrzyła się na Eddiego . A właśnie , Eddie ! Wcale nie jestem na niego zła za to , co powiedział . Należało mi się i nic do niego nie mam . Nie wiem tylko , czy on nadal mnie kocha . Ja zdałam sobie sprawę , że go kocham i moja miłość do niego jest prawdziwa , ale doszłam do tego dopiero po 24 godzinach . Kiedy już zdałam sobie z tego sprawę i chcę z nim być , to on teraz jest CHYBA na mnie zły i nie wiem co jeszcze . Na jego miejscu postąpiłabym tak samo . Muszę go przeprosić , ale nie wiem , czy będę miała odwagę na niego spojrzeć . Tak bardzo się upokorzyłam , że aż boję wrócić do Domu Anubisa . Bardzo zle postąpiłam i zdaję sobie z tego sprawę . Nagle zachciało mi się płakać i dobrowolnie to zrobiłam . Rozpłakałam się na całego . Nagle zaczął padać deszcz . Lało jak z cebra . Mimo to nie miałam zamiaru wracać do domu . Po prostu nie miałam odwagi . jestem mięczakiem i wiem o tym . Szkoda mi tylko , że nie wstydziłam się pobić tej dziewczyny .....


Z perspektywy Eddiego



Chyba przesadziłem co do Pat . Zachowałem się jak dureń . Muszę ją przeprosić , ale najpierw muszę zaopiekować się tą dziewczyną . Karetka już została wezwana . Muszę tylko zadzwonić do jej rodziców i poczekać z nią na karetkę . Tak , tak mówię , że z muszę z nią poczekać , czyli , że już się ocknęła . Kiedy przyjechało pogotowie , ona błagała mnie , żebym z nią pojechał , ale ja nie chciałem .

- błagam cie , pojedz ze mną , ja się boję sama - powiedziała dziewczyna
- niestety nie mogę , jestem zajęty , ale życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia i przepraszam , za moją dziewczynę - powiedziałam .

Niby mogłem z nią jechać , ale nie jestem naiwny . Wiedziałem już , czemu Pat tak jej znielubiła . Ta dziewczyna cały czas się do mnie przyklejała . Lekko mówiąc była dziwna i natrętna . Postanowiłem wrócić do domu . Ku mojemu zdziwieniu nie było tam Patricii . Przecież padał deszcz , gdzie ona jest ?? Zaczynałem się niepokoić , ale nie poszedłem jej szukać . Najwyrazniej chciała być sama .... A tu nagle , do domu weszła ONA , Pat . Była cała przemoknięta . Jej makijaż był rozmazany , a jej mina smutna . Gdy weszła od razu spuściła ze mnie wzrok i pobiegła na górę .

- Pat , czekaj ! - krzyczałem , ale zamiast odpowiedzi usłyszałem tylko płacz i podciąganie nosem , więc postanowiłem za nią pobiec

- Słyszysz mnie ? nie gniewam się , otwórz drzwi i pozwól , że porozmawiamy - mówiłem i jednocześnie pukałem w drzwi . Nagle usłyszałem otwieranie drzwi i zobaczyłem w nich zapłakaną Pat.





Serce mi się krajało na jej widok .

- ej , nie płacz skarbie .. - powiedziałem i mocno przytuliłem ją do serca . Widziałem , że tego potrzebowała .
Tak bardzo cierpiała , a przy niej ja . Kiedy ona odczuwała ból , ja wraz z nią . Tak bardzo chciałem , ją uszczęśliwić , ale w tym momencie chyba nie dałem rady .

- ej , już dobrze . Nic jej nie jest , spokojnie - powiedziałem i pocałowałem ja w czoło
- ja nie boję się o nią , tylko o ciebie . Myślałam , że cię stracę , tak bardzo się bałam . Ale chyba cię nie sttraciłam , nie ? - powiedział przez łzy
- oczywiście , że nie - lekko się uśmiechnąłem - ja cię kocham - przytuliłem ją jeszcze mocniej . Staliśmy tak przytuleni chyba z półgodziny , dopóki Trudy nie zawołała nas na kolację .




I jak ? podoba wam się ? mi osobiście średnio . Takie nudne to opowiadanie . Wasze opinie możecie oczywiście wyrazić w komentarzach , ja się nie pogniewam , jak będę ona nie miłe :D next za 4 komentarze ;P 

czwartek, 20 czerwca 2013

Opowiadanie 15

Jak wam się podoba nowy wygląd bloga ? Zaprojektowała go i zrobiła Patricia Miller :) zapraszam na jej bloga :P ----- > http://fdhfgfgd.blogspot.com/ Wiem , bardzo długo mnie nie było , ale jak pisałam wcześniej byłam na tydzień nad morzem , a pózniej miałam lenia , ale wróciła mi wena , więc oto opowiadanie 15 :)





Z perspektyw Patricii


Gdy zasnęłam na  ramieniu  Eddiego czułam się bardzo bezpieczna . Mimo , że płakałam , jego ciepło mnie uspokajało i dodawało otuchy. Czułam jakby ulgę . Jakby wielki kamień spadł mi z z serca . Nie czułam już bólu zadanego wcześniej , teraz liczyło się dla mnie to piękne uczucie ciepła , które pochodziło od niego . Zdałam sobie ( może i to dziwne ) ale dopiero TERAZ jak on jest dla mnie ważny i ile dla mnie znaczy . Jak cenne jest dla mnie jego ciepło i troska . To wszystko uświadomiłam sobie tego wieczoru . 

Obudziłam się w nocy , ale Eddiego już nie było . Pewnie sobie poszedł . A co jak to był sen ?! Mam nadzieję , że nie . Ale wszystkiego dowiem się rano , po jego zachowaniu i  itd. . Postanowiłam spać dalej , ale nie mogłam . Ciągle zastanawiałam się nad nami jako parą . Czy to ma sens ? T prawda , zdałam sobie sprawę , że kocham jego ciepło , on jest mi potrzebny do życia , bo to dzięki niemu czuję się szczęśliwa , ale czy ja go kocham ? to pytanie zadawałam sobie po 100 razy . Nie byłam pewna , co do naszej miłości . Czy ona była prawdziwa od początku . to było dla mnie trudne i nie potrafiłam nic zrobić , aby sobie ułatwić tą "zagadkę sercową " . Pod wpływem tych myśli udało mi się dość szybko zasnąć . Rano obudziłam się o 5.00  . To bardzo wcześnie . nie wiedziałam co robić , więc umyłam się , ubrałam , a następnie poszłam zrobić sobie herbaty . Pogoda była dziś deszczowa . Nie wyglądała na taką , która miała by się rozpogodzić , Kiedy zrobiłam sobie już gorący napój usiadłam na kanapie i wpatrywałam się w okno nadal myśląc o tym samym co wieczorem . Nagle ktoś zasłonił mi oczy rękoma . Odwróciłam się i zobaczyłam Eddiego . 

- hej , o czym tak myślisz ? - zapytał 
- o nas , o mnie o tobie , o przyszłości ... - wymieniałam
- w jakim sensie o nas ? coś się stało ? - spytał , troszkę zaniepokojony
- niee , po prostu myślałam sobie , jacy jesteśmy szczęśliwi i jak bardzo cię kocham - odrobinkę skłamałam co do tego wyznania i pocałowałam go w policzek . Eddie usiadł obok mnie i razem przegadaliśmy 2 i pół godziny . Był czas na śniadanie , ale że pierwsi byliśmy na dole , musieliśmy pomóc Trudy w przygotowaniu śniadania . 

- po śniadaniu zebranie sibuny , przed szkołą - szepnęła Nina


Gdy zjedliśmy śniadanie , udaliśmy się całą sibuną do szkoły . Przed nią było spotkanie . Nina ględziła jakieś głupoty , mówiła kiedy zaczniemy poszukiwania szansy itd. , po prostu nuuudy .


Z perspektywy Eddiego


Kiedy weszliśmy do klasy , usiadłem z Gadułą . Siedziałem z nią aż do końca dzisiejszych lekcji . Po szkole zaproponowałem jej kino ,a ona się zgodziła . Mieliśmy iść o 19.00 na jakiś horror , szczerze , to trochę się bałem , ale próbowałem być twardym .

Gdy nadeszła godziny , o której mamy wyjechać wyszedłem po Patricię , wyglądała bosko . 



W sumie , ja też niezle wyglądałem :D Ale to już nie ważne :P heheh

- ślicznie wyglądasz Yacker - sprawiłem jej komplement
- dziękuję , ty też - powiedziała i na żarty się ukłoniła , tak jak to robiły damy w dawnych czasach . Wyszliśmy z domu Anubisa i ruszyliśmy w kierunku kina . Sami byśmy nie doszli , dlatego też pojechaliśmy autobusem , którego Pati nienawidziła , ale innego wyboru nie mieliśmy . Kiedy dojechaliśmy na miejsce , kupiliśmy bilety i zasiedliśmy na swoich miejscach . 

- chcesz coś do picia ? - spytałem , bo własnie wychodziłem po popcorn 
- nie dziękuję- odparłam 



Z perspektywy Patricii

Kiedy Eddie właśnie wrócił z popcornem , właśnie zaczynał się film . Mimo , że był to początek , to i tak był już straszny , dlatego wtuliłam się w niego ( w eddiego , nie w popcorn xd ) . Nagle zauważyłam jakąś lafiryndę , która cały czas gapiła się na mojego chłopaka , a że siedziała niedaleko , to rzuciłam w  nią popcornem . No i  rozpętała się wojna . Wszędzie latał nasz przysmak , który kupiła łasica ( inaczej eddie ) . Pomału zaczęłam się denerwować , dlatego wstałam i przywaliłam jej w buzię . Z nosa polała się jej krew . Był tylko jeden problem , ona panicznie boi się krwi , więc zemdlała . Szczerze to bardzo wredne , aż chore , ale mnie to ucieszyło . Nagle przypomniałam sobie , że nie jestem tu sama . Wszyscy się na mnie gapili , a zwłaszcza Eddie .

- co w ciebie wstąpiło ? ja się ciebie boję , wez najlepiej wyjdz , zepsułaś ludziom film , mi wieczór , a jej nos ! won !!! - wykrzyczał . Szczerze , to zrobiło mi się strasznie wstyd . Co ja najlepszego wyczyniłam ? rozpłakałam się i wybiegłam z kina .............. CDN



I jak wam się podoba ? dość długo to pisałam i jak widzicie już nie piszę z wielkich liter :D Za błędy przepraszam , ale nie chciało mi się poprawiać . wiem , że szantaż jest wredny , ale następne opowiadanie za 3 komentarze :)





\

sobota, 8 czerwca 2013

Opowiadanie 14

 Z PERSPEKTYWY PATRICI

POAROWAŁ SWA MOC ..... K.T. . CHCIAŁO MI SIĘ PŁAKAĆ I JEDNOCZEŚNIE KRZYCZEĆ . ALE ZATRZYMAŁAM TO DLA SIEBIE . WYSZŁAM Z POKOJU TRZASNĘŁAM DRZWIAMI I ZAMKNĘŁAM SIĘ NA KLUCZ U SIEBIE W PRZYPADKU , GDYBY EDDIE PRÓBOWAŁ DO NIEGO WEJŚĆ . CZUŁAM SIĘ TAKA NIESZCZĘŚLIWA . WIEDZIAŁAM , ŻE TEGO NIE DA SIĘ JUŻ ODWRÓCIĆ . POCZUŁAM , ŻE ZOSTAŁAM SAMA , STRACIŁAM SWOJEGO CHŁOPAKA. PŁAKAŁAM BARDZO I NIE MOŁAM PRZESTAĆ , TO TAK BARDZO MNIE BOLAŁO , A NA DODATEK TAK MOCNO .

LEŻAŁAM TYLKO I SIĘ ZASTANAWIAŁAM NAD PRZYSZŁOŚCIĄ , NADE MNĄ I EDDIEM . GDY KTOŚ NAGLE ZAPUKAŁ DO DRZWI .


Z PERSPEKTYWY EDDIEGO


ZROBIŁO MI SIĘ GORZEJ . ZLE SIĘ POCZUŁEM , TAK JAKOŚ SŁABO . NIE MIAŁEM NAD NICZYM WŁADZY . JAKIMŚ CUDEM NIE UPADŁEM I NIE ZEMDLAŁEM . PO 5 MINUTACH JUŻ BYŁO DOBRZE . NAGLE ZOBACZYŁEM PRZED SOBĄ ZJAWĘ ( CHYBA SARĘ ) , KTÓRA POWIEDZIAŁA MI , ŻE DOKONAŁEM FATALNEGO WYBORU I MAM JEDNĄ JEDYNĄ SZANSĘ , BY TO ODWRÓCIĆ . ALE SZANSĘ TRZEBA ZNALEZĆ . ZNAJDOWAŁA SIĘ ONA PODOBNO W BIBLIOTECE FROBISHERÓW ( NIE WIEM , CZY DOBRZE NAPISAŁAM )
. ALE GDZIE TO JUŻ ŁASKI NIE BYŁO POWIEDZIEĆ . POSTANOWIŁEM WRESZCIE POJŚĆ DO PATI. ZAPUKAŁEM , ALE NIKT NIE ODPOWIADAŁ . POSTANOWIŁEM WEJŚĆ "NA CHAMA " , ALE DRZWI BYŁY ZAMKNIĘTE.

- PAT , OTWÓRZ DRZWI , MUSIMY POGADAĆ
- NIE EDDIE , TY MUSISZ POGADAĆ ZE SOBĄ !
- ALE JA MAM DOBRE WIEŚCI

Z PERSPEKTYWY PATRICI

TERAZ TO MNIE ZDENERWOWAŁ . JAK MOŻNA MIEĆ DOBRE WIEŚCI ROBIĄC COŚ TAKIEGO ?! OTWORZYŁAM DRZWI.

- CO TY GADASZ ?! NAWET NIE PRÓBUJ ZŁAGODZIĆ SYTUACJI , BO CI SIĘ TO NIE UDA !
- ALE JA CHCĘ MOC DAĆ TOBIE I MOGĘ TO ODWRÓCIĆ , POZWÓL !
- ALE EDDIE ! TY NIE RO..... ŻE CO ? MI NIE CHODZI O TO ! NIE JESTEM ZAZDROSNA , NIE CHCĘ WYMUSIĆ OD CIEBIE NICZEGO ! - I WŁAŚNIE W TEJ CHWILI POCIEKŁY MI ŁZY .

EDDIE MNIE PRZYTULIŁ I POCIESZYŁ . TO ZAWSZE DODAJE MI OTUCHY .





LEŻAŁAM TAK W JEGO RAMIONACH , AŻ WRESZCIE ZASNĘŁAM . BYŁO JUŻ POZNO .





I JAK WAM SIĘ PODOBA ? JUŻ Z MNIEJSZĄ TRUDNOŚCIĄ PISZE MI SIĘ TE WSZYSTKIE OPOWIADANIA I SZYBCIEJ MI TO SCHODZI . CHYBA SIĘ WPRAWIŁAM :D HEHEH
JAK TAM U WAS ? WSZYSTKO OK ? U MNIE NAWET NAWET , BO CIĄGLE MYŚLĘ O KOŃCU , TOTALNYM KOŃCU TDA . AHA , BYŁABYM ZAPOMNIAŁA . 10 CZERWCA CZYLI W PONIEDZIAŁEK ( O 21.00 ) JADĘ NAD MORZE NA TYDZIEŃ Z KLASĄ , A JA MAM TAM DALEKO . MIESZKAM NA PODKARPACIU , TAKŻE DŁUGO MNIE NIE BĘDZIE W OGÓLE . W PONIEDZIAŁEK COŚ DODAM , A PÓZNIEJ WYNAGRODZĘ TEN TYDZIEŃ NIEOBECNOŚCI , CHOCIAŻ I TAK DODAJĘ CO TYDZIEŃ Xd . A WIECIE CO NAJGORSZE ?! JAK BĘDĘ NAD MORZEM TO W TEDY BĘDZIE TDA NA BAJACH , A JA NIE BĘDE OGLĄDAŁA JAK BĘDZIE PREMIERA , TAKŻE BĘDĘ MUSIAŁA POOGLĄDAM JAK WRÓCĘ :(



A TO DLA FANÓW JADE I BURKELY'A :)


https://www.youtube.com/watch?v=VAqEfcaLcjM

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Opowiadanie 13

Z PERSPEKTYWY NINY

OKAZAŁO SIĘ , ŻE MAMY OPOWIEDZIEĆ O WSZYSTKIM LUCAS'OWI , A NA DODATEK OKAZAŁO SIĘ , ŻE JEST JESZCZE JEDNA WYBRANA ! ALE JĄ MUSI WYBRAĆ TYLKO JEDNA OSOBA - OSYRION . DOMYŚLILIŚMY SIĘ , ŻE BĘDZIE TO PATI , ALE TO NIE WIADOME . EDDIE MOŻE BAĆ SIĘ O NIĄ , BO OTO WSKAZÓWKA , KIM BĘDZIE WYBRANA DLA SIBUNY :

wybrana będzie żródlem wielkim . osyrionowi żonę będzie stanowić . lecz niebezpieczeństwo największe ją czeka . uniewolnienie w piekle za złe odpowiedzi . wy jej pomagać będziecie . w trudnych sytuacjach wspomagać będziecie . 

- CO ? JAKIE ODPOWIEDZI ? W JAKICH TRUDNYCH SYTUACJACH ? - ZDZIWIŁAM SIE I ZAPYTAŁAM SARY
- OTO WASZA , ZNACZY SIĘ JEJ ZAGADKA :

przeszukaj dom , nieznane korytarze , w nich posąg wielki drogę ci wskaże .

- ALE , ŻE TO DOSŁOWNIE ? - CIĄGLE NIC NIE ROZUMIAŁAM
- OJ NIE MOJA DROGA . TU NIC NIE MA DOSŁOWNIE NAPISANEGO . ONA MOC WIELKĄ OD OSYRIONA DOSTANIE . BĘDZIE WIEDZIAŁA , TO JEJ MISJA I PRZEZNACZENIE . ALE WSZYSTKO ZALEŻY OD EDDIEGO . LEPIEJ , ŻEBY DOBRZE WYBRAŁ - POWIEDZIAŁA I JEDNOCZEŚNIE ZNIKNĘŁA.

- FABIAN , NIE SADZISZ , ŻE POWINNIŚMY MU O WSZYSTKIM POWIEDZIEĆ ? - SPYTAŁAM
- ZAPYTAJ SIĘ LUCAS'A , NA PEWNO CI POMOŻE !- ZEZŁOŚCIŁ SIĘ JAK MAŁE DZIECKO I UCIEKŁ . MUSIAŁAM SAMA WSZYSTKO WYJAŚNIĆ . OGŁOSIŁAM ZEBRANIE SIBUNY I O 18.00 WSZYSCY JUŻ BYLI.

- EDDIE , JEST SPRAWA . - POWIEDZIAŁAM I WSZYSTKO MU OPOWIEDZIAŁAM Z WIELKĄ DOKŁADNOŚCIĄ , BO BAŁAM SIĘ , ŻEBY NICZEGO NIE PRZEKRĘCIĆ , CHOCIAŻ WSKAZÓWKI MIAŁAM , BAŁAM SIĘ , ŻE POWIEM COŚ NIE TAK , ZE SŁÓW KTÓRE POWIEDZIAŁA MI SARAH .

Z PERSPEKTYWY EDDIEGO


- YYY , I ŻE JA MAM WYBRAĆ ? - ZDZIWIŁEM SIĘ
- TAK - ODPOWIEDZIAŁA NINA . NO WIĘC ??? KOGO WYBIERASZ ?
- KOCHAM PATRICIĘ I NIE CHCĘ ŻENIĆ SIĘ Z ŻADNĄ INNĄ , ALE NIE CHCĘ , ŻEBY STAŁA SIĘ JEJ KRZYWDA . TO TRUDNA DECYZJA - NIE MOGŁEM SIĘ SKUPIĆ
- PAT , JA CIĘ KOCHAM , ALE BOJĘ SIĘ O CIEBIE - POWIEDZIAŁEM
- ALE EDDIE , JA SIĘ NICZEGO NIE BOJĘ . WIESZ , ŻE JAK WYBIERZESZ INNĄ , TO JUŻ NIE BĘDZIEMY RAZEM ? ZDAJESZ SOBIE Z TEGO SPRAWĘ , CO NIE ? - SPYTAŁA ZE SMUTKIEM W OCZACH , CO DAŁO SIĘ ŁATWO WYKRYĆ
- TO ZROBIMY TAK , ŻE WYBRANĄ BĘDZIE INNA , ALE TY I TAK ZOSTANIESZ MOJĄ ŻONĄ - POWIEDZIAŁEM

Z PERSPEKTYWY PATRICII

EDDIE BEZMYŚLNIE POWIEDZIAŁ TE SŁOWA I KU MOJEMU I K.T. ZDZIWIENIU PODAROWAŁ SWĄ MOC .....



I JAK WAM SIĘ PODOBA ? BŁAGAM , JAK KOMENTUJECIE , TO PISZCIE DŁUŻSZE TE KOMENTARZE , BO TO NA SERIO MOBILIZUJE . MOŻE WSZYSCY NA BLOGACH TERAZ O TO PROSZĄ , ALE TO NAPRAWDĘ POMAGA , TAKŻE WICIE :) + ZADAWAJCIE PYTANIA POSTACIĄ ! :D

sobota, 1 czerwca 2013

Opowiadanie 12

Z PERSPEKTYWY EDDIEGO


ZOBACZYŁEM MARĘ , KTÓRA MIZIAŁA SIĘ Z ALFIE'M ! PRZECIEŻ ONI NIE SĄ NAWET RAZEM ... POSTANOWIŁEM SPYTAĆ ICH O CO CHODZI .
- YYY , CZY JA O CZYMŚ NIE WIEM ? - SPYTAŁEM
- ZAMKNIJ SIĘ EDDIE ! ZAJMIJ SIĘ SWOJĄ PATRICIĄ ! - WYKRZYCZAŁA MARA
- HEJ HEJ ! MÓW CO CHCESZ ALE PATI MI NIE OBRAŻAJ ! - ZDENERWOWAŁEM SIĘ
- PHHH , NIE WAŻNE , PO PROSTU SIĘ ODWAL ! - POWIEDZIAŁ ALFIE

TROCHĘ ZDZIWIŁO MNIE ICH ZACHOWANIE . NAJPIERW MIZIAJĄ SIĘ NA KANAPIE , PÓZNIEJ MARA NA MNIE WRZESZCZY CO NIE JEST DO NIE W OGÓLE PODOBNE , A NA DODATEK ALFIE WYGLĄDAŁ JAK JAKIŚ OPĘTANY . O CO CHODZI ? NO CÓŻ , MOŻE TO MIŁOŚĆ TAK NA NICH WPŁYWA ALBO COŚ .- ZIGNOROWAŁEM TO I POSZEDŁEM ROBIĆ PAT COŚ DO JEDZENIA , CHCIAŁA ONA PŁATKI Z MLEKIEM , A WIĘC WŁAŚNIE TO JEJ ZROBIŁEM . POSZEDŁEM DO NIEJ DO POKOJU , PODAŁEM JEJ MISECZKĘ Z PŁATKAMI , SIADŁEM NA ŁÓŻKU I OPOWIEDZIAŁEM JEJ O ZACHOWANIU ALFIE'GO I MARY .
- EJ EDDIE , A MOŻE TO MA ZWIĄZEK Z WYBRANYM I TĄ CAŁĄ AKCJĄ ? - SPYTAŁA
- NIE WIEM , ALE WIEDZ , ŻE ZAWSZE BĘDĘ PRZY TOBIE - POWIEDZIAŁEM I POCAŁOWAŁEM JĄ W CZOŁO.


Z PERSPEKTYWY NINY



FABIAN CAŁY CZAS JEST NA MNIE ZŁY . ALE CO JA TAKIEGO DO JASNEJ CHOLERY ZROBIŁAM ?! CZY TO MOJA WINA , ŻE LUCAS JEST WYBRANYM ? MOŻE JA TEGO NIE CHCĘ TAK SAMO JAK ON ? POSTANOWIŁAM GO ODWIEDZIĆ I WSZYSTKO MU WYJAŚNIĆ .

- FABIAN , BYĆ MOŻE NIE CHCESZ ZE MNĄ ROZMAWIAĆ , ANI NAWET MNIE ZNAĆ , ALE CHOCIAŻ POSŁUCHAJ , BŁAGAM CIĘ ! - POWIEDZIAŁAM ZE SMUTKIEM I USIADŁAM OBOK NIEGO NA ŁÓŻKU.

- CHODZI O TO , ŻE JA NIE CHCĘ , ŻEBY ON BYŁ WYBRANYM . JA GO NIENAWIDZĘ PO TYM WSZYSTKIM CO ZROBIŁ I WIEM , ŻE TY MASZ TAKIE SAME POGLĄDY CO JA . TO DLA MNIE WAŻNE , ŻEBYŚ MNIE WSPIERAŁ . WIEM TEŻ , ŻE ON MA BYĆ MOIM MĘŻEM , ALE JA TEGO NIE CHCĘ ! - WYKRZYCZAŁAM
- OJ NINO , MOŻESZ TAK MÓWIĆ , ALE BEZ WZGLĘDU NA WSZYSTKO I TAK BĘDZIESZ JEGO ŻONĄ ! TAK MÓWI SARA ! - POWIEDZIAŁ PEWNY SIEBIE
- FABIAN , TY NIE WIERZ SARZE , TYLKO MI ! TO TY JESTEŚ MOIM WYBRANYM , TO TY ... - TU NIE DOKOŃCZYŁAM , PO PRZED NAMI POJAWIŁA SIĘ SARA . - WKURZYŁAM SIĘ


- TO NIE ŁADNIE NINO , ŻE TAK O MNIE MYŚLISZ , CZY TO NIE JA CI POMOGŁAM W WSZYSTKICH WAŻNYCH SPRAWACH ? CZY TO NIE JA BYŁAM TWOJĄ WSKAZÓWKĄ ? CZY KIEDYKOLWIEK CIĘ ZAWIODŁAM , LUB OKŁAMAŁAM ? - POWIEDZIAŁA ZE SMUTKIEM I ŻALEM DO MNIE , MOŻNA BYŁO TO WYCZUĆ .
- O SARO , NIGDY MNIE NIE ZAWIODŁAŚ , ALE TO AKURAT NIE MOŻE BYĆ PRAWDA ! JA TEGO NIE CHCĘ ... - POWIEDZIAŁAM ZE ŁZAMI W OCZACH I W TEJ SAMEJ CHWILI POCZUŁAM CIEPŁĄ RĘKĘ OTULAJĄCĄ MOJĄ TALIĘ.
- NIE TO JEST WAŻNE ... MAM NOWĄ WIADOMOŚĆ ! NZALEZLIŚCIE WYBRANEGO , TERAZ MUSICIE ....... - POWIEDZIAŁA
- ŻE CO ?! - PRZERAZILIŚMY SIĘ Z FABIANEM .







DOŚĆ KRÓTKI , ALE CHCIAŁAM SKOŃCZYĆ W JAKIMŚ CIEKAWYM MIEJSCU :D JAK WIECIE JEST JUŻ ZWIASTUN NOWEGO FILMU TAJEMNIC DOMU ANUBISA , JEŚLI JESZCZE GO NIE WIDZIELIŚCIE , TO TU MACIE :

https://www.facebook.com/photo.php?v=557853494255703&set=vb.244037935637262&type=2&theater


NA TEJ STRONIE , PONIEWAŻ JEST TAM DOBRA JAKOŚĆ _ POLECAM TĘ STRONĘ , DAJĄ CAŁY CZAS JAKIEŚ NOWOŚCI I ŚWIETNE ZDJĘCIA ( WSZYSTKO W IDEALNEJ JAKOŚCI ! )

JA NIE WIEM JAK WY , ALE CHCE MI SIĘ PŁAKAĆ , BO NIE PRZEGAPIŁAM ANI JEDNEGO ODCINKA , TEN SERIAL TO MOJE ŻYCIE ! BUDZIŁAM SIĘ SPECJALNIE RANO O 6.00 RANO PRZED SZKOŁĄ NOWE ODCINKI 3 SEZONU PO ANGIELSKU , CHOCIAŻ NIC NAWET NIE ROZUMIAŁAM , A TY BUM !!! KONIEC , WSZYSTKO SIĘ SKOŃCZYŁO ! JEST MI PRZYKRO , BO CZUJĘ SIĘ , JAKBY UMARŁ MI KTOŚ BLISKI , KOGO BARDZO KOCHAŁAM ;( MOŻE TO GŁUPIE , ALE TAK JEST . NIE UMIEM SOBIE PORADZIĆ Z TYM FAKTEM ... TO DLA MNIE NAPRAWDĘ BARDZO CIĘŻKIE , NIE WIEM JAK WY , ALE JA JEST PRZYGNĘBIONA I NIE MAM  NA NIC OCHOTY , A NA DODATEK NIE MAM ANI JEDNEJ KOLEŻANKI , KTÓRA OGLĄDA TEN SERIAL , JEDYNIE 23-LETNIĄ SIOSTRĘ KTÓRA UCZY ANGIELSKIEGO I JUŻ SIĘ Z NIĄ UMÓWIŁAM ,ŻE PRZETŁUMACZY MI CAŁY FILM JAK DODADZĄ PO ANGIELSKU NA BAJACH . JEST JEDYNA OSOBĄ , KTÓREJ MOGĘ COKOLWIEK POWIEDZIEĆ NA TEMAT TEGO SERIALU ;(


JEŚLI CHCECIE TO DODAM JESZCZE JEDNO OPOWIADANIE KRÓTKIE DZISIAJ JAK MI NAPISZECIE W KOMENTARZACH , ALE NIE BĘDZIE ONO WESOŁE , OD RAZU UPRZEDZAM ... ( BO NIE MAM HUMORU ) + PISZCIE SWOJE OPINIE NA TEMAT FILMU I KOŃCA SERIALU I ZADAWAJCIE PYTANIA POSTACIOM












czwartek, 30 maja 2013

Opowiadanie 11

Z PERSPEKTYWY EDDIEGO

ZOBACZYLIŚMY , ŻE VICTOR BYŁ BARDZO ZDENERWOWANY . NATRĘTNIE CZEGOŚ SZUKAŁ I NIE MÓGŁ PRZESTAĆ , JEGO RĘCE PRACOWAŁY JAKBY BEZ JEGO WŁADZY .NAGLE W ODDALI ZOBACZYLIŚMY TEŻ PEWNEGO CZŁOWIEKA UBRANEGO W CZARNĄ SZATĘ , ALE TWARZY NIE WIDZIELIŚMY DOKŁADNIE . CZŁOWIEK TEN , O ILE SIĘ NIE MYLIMY NIE MIAŁ OCHOTY , ŻEBY VICTOR GO ZAUWAŻYŁ .BARDZO SIĘ BALIŚMY , DLATEGO SCHOWALIŚMY SIĘ Z PAT ZA KRZAKAMI I UKLĘKNĘLIŚMY . OBSERWOWALIŚMY BACZNIE  CAŁĄ AKCJĘ , NAGLE VICTOR POCZUŁ NIEPEWNOŚĆ I ODWRÓCIŁ SIĘ , ALE NIE ZOBACZYŁ MĘŻCZYZNY ( O ILE TO MĘŻCZYZNA – POMYŚLAŁEM ) . PO CHWILI POSTAĆ ODESZŁA , ALE CHYBA ZOSTAWIŁA NA KRZAKACH COŚ BŁYSZCZĄCEGO . KIEDY SIĘ ODDALAŁA ODWRÓCIŁA SIĘ W NASZĄ STRONĘ I NIE JESTEM PEWNY , ALE CZŁOWIEK CHYBA NAS UJRZAŁ , BO GWAŁTOWNIE ZABRAŁ KLEJNOT I UCIEKŁ SZYBKIM KROKIEM . NIE MOGŁEM SIĘ Z PATRICIĄ NADZIWIĆ , O CO CHODZIŁO Z TĄ CAŁĄ SYTUACJĄ . CHCIELIŚMY UCIEC DO DOMU , ALE NIE MOGLIŚMY , BO OPIEKUN NASZEGO DOMU BY NAS ZOBACZYŁ I DOSTALIBYŚMY KARĘ , ALE NAWET GORZEJ . MUSIELIŚMY CZEKAĆ , AŻ SKOŃCZY KOPAĆ , ALE NASZE OCZEKIWANIA NIE MIAŁY KOŃCA .
 
Z PERSPETYWY PATRICI

BARDZO DŁUGO CZEKALIŚMY . MINĘŁY MOŻE ZE DWIE GODZINY I ZROBIŁAM SIĘ DZIWNIE SENNA . ZNIECIERPLIWIŁAM SIĘ JUŻ , CHCIAŁAM WRACAĆ .
-EDDIE , NIE MA INNEJ DROGI ? JESTEM ŚPIĄCA I GŁODNA . JA CHCĘ JUŻ DO DOMU . – POŻALIŁAM SIĘ. NIE POWIEM . ZROBIŁO MI SIĘ SMUTNO I TROSZKĘ ZATĘSKNIŁAM ZA MOIM CIEPŁYM ŁÓŻKIEM .
- NIESTETY , NIE MA INNEJ DROGI , MUSIMY TU POCZEKAĆ . – POWIEDZIAŁ ,ALE JA NIE MOGŁAM WYTRZYMAĆ . CIĄGLE SIŁOWAŁAM SIĘ Z SENNOŚCIĄ , ALE NIE MOGŁAM WYGRAĆ .
POŁOŻYŁAM DELIKATNIE GŁOWĘ NA RAMIENIU EDDIEGO , A TEN PRZYSUNĄŁ MNIE DO SIEBIE I POCAŁOWAŁ W CZOŁO . W KOŃCU OBJĄŁ MNIE TAK , ŻE POCZUŁAM TAKIE CIEPŁO . CZUŁAM SIĘ ZNAKOMICIE . NICZEGO SIĘ NIE BAŁAM , BO CZUŁAM JEGO BLISKOŚĆ I MIAŁAM ŚWIADOMOŚĆ , ŻE ON MNIE OBRONI , DLATEGO TEŻ NIE BAŁAM SIĘ ZASNĄĆ . NAGLE PORWAŁ MNIE SEN I ZASNĘŁAM . OBUDZIŁAM SIĘ PÓZNIEJ , JAK BYŁO JUŻ DOŚĆ WCZEŚNIE , ALE ZOBACZYŁAM TYLKO , ŻE EDDIE NIE ŚPI . PRZYTULAŁ MNIE CAŁY CZAS I OBSERWOWAŁ VICTORA , CZEKAŁ AŻ TEN SKOŃCZY KOPAĆ . ZIEWNĘŁAM LEKKO I POPATRZYŁAM SIĘ NA MOJEGO CHŁOPAKA . WIDZIAŁAM W JEGO OCZACH SENNOŚĆ , ALE TEŻ I POCZUCIE OBOWIĄZKU CHRONIENIA NAS PRZED OPIEKUNEM DOMU ANUBISA.
- ŚPIJ MYSZKO . JEST JESZCZE WCZEŚNIE – POWIEDZIAŁ I PRZYTULIŁ MNIE JESZCZE MOCNIEJ
- KTÓRA JEST GODZINA ? – ZAPYTAŁAM ZASPANA
- 4.00 RANO . NIE JEST CI ZIMNO ? – SPYTAŁ TROSKLIWIE
- WCZEŚNIE ! I NIE , NIE JEST MI ZIMNO – ODPOWIEDZIAŁAM I POCAŁOWAŁAM GO W POLICZEK .WTULIŁAM SIĘ  JESZCZE MOCNIEJ , AŻ WRESZCIE POCZUŁAM CIEPŁO JEGO CIAŁA . WYDAWAŁO MI SIĘ , JAKBY MI JE PRÓBOWAŁ ODDAWAĆ .NAGLE ZNOWU USNĘŁAM I NAWET NIE ZDĄŻYŁAM ROZKOSZOWAĆ SIĘ TYM PIĘKNYM MOMENTEM I EDDIEM . ON JEST W KOŃCU TAKI SŁODZIUTKI I TAKI TROSKLIWY , TYLKO MOŻNA MARZYĆ O TAKIM CHŁOPAKU. CIESZĘ SIĘ , ŻE DO NIEGO WRÓCIŁAM . NAGLE MNIE ON OBUDZIŁ.
- JEST PRZED ÓSMĄ , A VICTOR JUŻ POSZEDŁ , MUSIMY IŚĆ COŚ ZJEŚĆ I CHYBA PROSTO DO SZKOŁY – POWIEDZIAŁ DO MNIE
- BŁAGAM CIĘ , WRÓĆMY DO DOMU , ZJEDZMY COŚ I ZRÓBMY SOBIE WAGARY .TAK BARDZO NIE CHCE MI SIĘ IŚĆ UCZYĆ . A ZRESZTĄ DZISIAJ SPRAWDZIAN – POWIEDZIAŁAM , A TEN BEZ PRZESZKÓD SIĘ ZE MNĄ ZGODZIŁ , CO BYŁO PEWNE , BO ON NIENAWIDZI NAUKI. NAGLE WSTALIŚMY , I POSZLIŚMY DO DOMU ANUBISA . WRACALIŚMY TRZYMAJĄC SIĘ ZA RĘCE . KIEDY WESZLIŚMY DO DOMU BYŁA NIEZŁA AFERA.
- GDZIE WYŚCIE BYLI ?! – ZAPYTAŁA ZMARTWIONA TRUDY. – JA TU NA WAS CZEKAŁAM CAŁĄ NOC , TAK SIĘ WSZYSCY MARTWILIŚMY .
NIE MIELIŚMY POJĘCIA CO ODPOWIEDZIEĆ . PRZECIEŻ NIE MOGLIŚMY POWIEDZIEĆ PRAWDY.

Z PERSPEKTYWY EDDIEGO
- NO WIDZISZ TRUDY , BO JAK WRACALIŚMY Z PATI Z PARKU , TO SKRĘCIŁA SOBIE RĘKĘ I BYLIŚMY W SZPITALU . NIE ZADZWONILIŚMY , BO JA GŁUPI NIE PAMIĘTAŁEM DO CIEBIE NUMERU , TAKŻE … - WYMYŚLIŁEM
- ŻE CO ? PATRICIO NIC CI NIE JEST ? – BARDZO SIĘ PRZEJĘŁA GOSPODYNI.
- NIE , WSZYSTKO W PORZĄDKU TRUDY . ALE NIE PÓJDĘ DZIŚ DO SZKOŁY , A EDDIE ZOSTANIE ZE MNĄ , MOŻE BYĆ ? – SPYTAŁA PAT
- OCZYWIŚCIE GWIAZDKO! – POWIEDZIAŁA TRUDY
PATRICIA POSZŁA DO SWOJEGO POKOJU , A JA POSZEDŁEM ZROBIĆ JEJ ŚNIADANIE . JAK WCHODZIŁEM DO POKOJU SPOTKAŁEM NIE CODZIENNY WIDOK . ZOBACZYŁEM ….

A WIĘC POSTANOWIŁAM ZOSTAĆ . NIE POTRAFIŁABYM ODEJŚĆ . TO OPOWIADANIE ZAJĘŁO MI 40 MINUT , CHOCIAŻ NIC W NIM TAKIEGO NIE MA , A JA NIC NIE POPRAWIAŁAM TYLKO PISAŁAM JEDNYM TCHEM . MIMO TO I TAK DLUGO , ALE I TAK KRÓTKIE TO OPOWIADANIE  WYSZŁO L NO NIE WAŻNE . DZIĘKI ZA MOTYWACJĘ J DZIĘKI WAM TAK NAPRAWDĘ PISZĘ . OPOWIADANIE BĘDĘ WSTAWIAŁA TAK CO PARĘ DNI . POSTARAM SIĘ BYĆ SYSTEMATYCZNA . NP. CO DWA DNI , ALE DOŚĆ KRÓTKIE OPOWIADANIA I CHYBA TAK ZOSTANIE . DZISIAJ PISAŁA PRZEWAŻNIE O PEDDIE I W OGÓLE O NICH , BO NIE CHCIAŁO MI SIĘ PISAC CO SIĘ DZIEJE TAM W DOMU ANUBISA , WIĘC … NO J ZAPRASZAM DO ZADAWANIA PYTAĆ POSTACIĄ ! ( NASTĘPNE OPOWIADANIE JUTRO , ALBO POJUTRZE)





PRZERWA

PRZEPRASZAM , ALE ROBIĘ PRZERWĘ I NIE WIEM KIEDY WRÓCĘ :( TO NIE TAK , ŻE NIE MAM CZASU , BO GO MAM , ALE ZASTANAWIAM SIĘ , CZY DALEJ PISAĆ BLOGA I MUSZĘ PODJĄĆ DECYZJĘ , JEŚLI CHCECIE , TO MOŻECIE MI W TYM POMÓC :(

poniedziałek, 27 maja 2013

Pytania do postaci

Zachęcam do zadawania pytań postacią . nie mam jeszcze ani jednego , a w wolnym czasie fajnie byłoby sobie podpowiadać :)

sobota, 25 maja 2013

Opowiadanie 10

Z perspektywy Fabiana


Wszędzie szukałem dziewczyn , aż wreszcie znalazłem je wychodzące z domu Izydy .

- O Nino , czemu piszczałyście ? czy coś wam jest ? gdzie byłyście ? czy znalazłyście wybranego ? czy kt.... - nie dokończyłem , bo Nina zatkała mi usta
- Oj Fabian uspokój się . Piszczałyśmy , bo nietoperz leciał i prawie wplątał nam się we włosy , nie martw się - powiedziała uspokajając mnie , ale zarazem widziałem w jej oczach smutek i lęk
- Znalazłyście wybranego ? - spytałem jeszcze raz
- tak .... no i nim jest .... - przerwała
- Kto  ? kto nim jest ? - zaciekawiłem się
- Lucas ( czytaj Lukas ) ... - szepnęła
- Że co ?! - wykrzyczałem i uciekłem

Z perspektywy Patrici

- Nino , nie przejmuj się , on jest dziwny - powiedziałam
- Pati , to może nie ładnie zabrzmieć , ale daj mi spokój . - powiedziała i uciekła z płaczem


Nagle w oddali zobaczyłam Eddiego .

- Eddie , co ty tu robisz ? - zapytałam
- Szukałem Fabiana , bo nagle zorientowałem się , że nie ma go w domu . A ty co ? czemu moja ślicznotka sama chodzi o tak póznej godzinie w takiej ciemności ? - powiedział , pocałował mnie w policzek i objął ramieniem
- Był tu Fabian , ale uciekł , bo dowiedział się , że wybranym jest Lucas , a Ninie zrobiło się smutno i też uciekła , a ja zostałam sama - pożaliłam się
- Oj ,  juz nie sama - uśmiechnął się do mnie a po chwili powiedział :
-Lucasa ?!
- Hahah , ale ty masz spóznioną reakcję :) - powiedziałam
- I tak , Lucas jest wybranym - oznajmiłam
- Zimno jest - powiedziałam , a "mój bohater " dał mi swoją kurtkę ( co jest tak przewidywalne w każdym opowiadaniu , ale nie miałam o czym pisać )

Nagle zobaczyliśmy w oddali Victora , który kopał jakiś duł . Co to może oznaczać ? Co on kombinuje ?




WIEM , WIEM . KRÓTKIE , ALE ŚREDNIO MI WYSZŁO . ZAPOMNIAŁAM I NOTKĘ NAPISAŁAM MAŁYMI LITERAMI , BO SKAPNĘŁAM SIĘ W POŁOWIE , TAKŻE WDAJE SIĘ , ŻE JEST JESZCZE MNIEJ NAPISANE , ALE MI TO NAPRAWDĘ DŁUGO ZAJĘŁO . NIBY DWA DENNE DIALOGI , NO ALE NIE TAK ŁATWO JE NAPISAĆ . W NAGRODĘ MAM DLA WAS OPIS NOWEJ POSTACI , CZYLI LUCASA :) :





OTO LUCAS :





+ JAKBY CO , TO ON MI SIĘ ŚREDNIO PODOBA , BRAŁAM PIERWSZEGO LEPSZEGO :d

LUCAS - STARY PRZYJACIEL FABIANA . CHODZILI DO JEDNEJ SZKOŁY. LUCAS PODRYWAŁ JUŻ WIELOKROTNIE DZIEWCZYNY FABIANA , DLATEGO ICH PRZYJAZN SIĘ ZAKOŃCZYŁA. LUCAS NA ZŁOŚĆ TEZ STARTOWAŁ DO NINY , KIEDY PRZYJECHAŁ DO SZKOŁY ANUBISA I DOWIEDZIAŁ SIĘ , ŻE FABIAN PODKOCHUJE SIĘ W NIEJ . KIEDYŚ CHODZIŁ Z NINĄ . TERAZ ON I FABIAN SIĘ NIENAWIDZĄ .



MAM NADZIEJĘ , ŻE TA NOTKA NIE BYŁA AŻ TAK KOSZMARNA , ALE STARAŁAM SIĘ


czwartek, 23 maja 2013

Opowiadanie 9

Z PERSPEKTYWY EDDIEGO


JUŻ CHCIAŁEM WBIEC DO POKOJU I ZAPYTAĆ SIĘ , CO SIĘ STAŁO , ALE FABIAN JESZCZE BARDZIEJ BY SIĘ ZDENERWOWAŁ , BO MIAŁEM GO NIE PODSŁUCHIWAĆ .AAA  TRUDNO M PEWNIE I TAK SIĘ DOMYŚLAŁ , ŻE STOJĘ ZA DRZWIAMI . POSTANOWIŁEM WEJŚĆ .

- FABIAN STARY , CO ONA CI POWIEDZIAŁ - ZAPYTAŁEM I POPATRZYŁEM SIĘ NA NIEGO , CHOĆ WYGLĄDAŁ DOŚĆ DZIWNIE . SIEDZIAŁ SKULONY KOŁO ŁÓŻKA I NIE WIEM , CZY SIĘ ŚMIAŁ , CZY PŁAKAŁ CZY CO ...  . NAGLE WSTAŁ I ZACZĄŁ SIĘ ŚMIAĆ :

- HAHAHAHAHAH , WIEDZIAŁEM , ŻE TAM STOISZ xD HAHAHAHAHAHAH . - WYŚMIAŁ MNIE
- CHWILKA CHWILKA , CZYLI TY NAWET NIE ZDĄŻYŁEŚ JESZCZE ZADZWONIĆ ? - SPYTAŁEM
- NIE HAHAHHAHAHA - CAŁY CZAS SIĘ ŚMIAŁ , CO POWOLI ZACZĘŁO MNIE WNERWIAĆ , DLATEGO WYSZEDŁEM Z POKOJU I ZSZEDŁEM NA DÓŁ .


Z PERSPEKTYWY NINY



NAGLE COŚ PRZERWAŁO MÓJ PŁACZ. BYŁ TO TELEFON . NAGLE ZACZĄŁ DZWONIĆ . SPOJRZAŁAM WIĘC NA MALUTKI EKRANIK I PRZECZYTAŁAM JEDNO SŁOWO : "FABIAN".

- ODEBRAĆ ? - SPYTAŁAM PATRICI
- JASNE ! JA NIE BĘDĘ PODSŁUCHIWAŁA - POWIEDZIAŁA
- AKURAT ! TY I BRAK PODSŁUCHIWANIA ? JESTEŚCIE Z EDDIEM TACY OBLICZALNI ..... - UŚMIECHNĘŁAM SIĘ
- OJ TRUDNO , NIKT JUŻ TEGO NIE ZMIENI . ALE LEPIEJ TO ODBIERZ , A NIE GADAJ - ZACHĘCAŁA MNIE
- NO DOBRA - ODPOWIEDZIAŁAM




-HALO ?
- CZEŚĆ , TU FABIAN JAK ZDĄŻYŁAŚ ZAUWAŻYĆ - POWIEDZIAŁ
- CZEŚĆ . NIE MARTW SIĘ O NAS , JEST OKAY .
- NIE , NIE O TO MI CHODZI - POWIEDZIAŁ
- JA CHCIAŁEM , POWIEDZIEĆ , ŻE CIĘ KOCHAM I TO BAAARDZO , ALE CZY TY MNIE ? - SPYTAŁ
- YYYY , FABIAN , ZGŁUPIAŁEŚ ? ROBISZ SOBIE KAWAŁY Z EDDIEM ? OCZYWIŚCIE , ŻE SIĘ KOCHAM , CO TO W OGÓLE ZA PYTANIE .  ZDZIWIŁAM SIĘ
- NIE , TO NIE ŻARTY. PO PROSTU SIĘ ZE MNĄ NIE POŻEGNAŁAŚ , MYŚLAŁEM , ŻE COŚ SIĘ DZIEJE. - POWIEDZIŁAM ZE SMUTKIEM
- PO CO MIAŁAM SIĘ POŻEGNAĆ , JAK WYSZŁAM TYLKO NA 2 GODZINY ? JA CIĘ KOCHAM , NIE MARTW SIĘ , ALE POGADAMY PÓZNIEJ , NA ŻYWO , BO TO NIE JEST ODPOWIEDNIA CHWI...... AAAAAAA !!!!!!



Z PERSPEKTYWY FABIANA


USŁYSZAŁEM TYLKO PISK DZIEWCZYN I NIC WIĘCEJ , BO NINA SIĘ ROZŁĄCZYŁA. CO SIĘ STAŁO ? MUSZĘ TAM IŚĆ !


PRZEPRASZAM , ŻE TAKI KRÓTKI , ALE OBIECAŁAM , ŻE COŚ NAPISZĘ , A TAK NAPRAWDĘ NIE MIAŁAM OCHOTY. TO OPOWIADANIE TO TOTALNY NIEWYPAŁ. NIE DZIEJE SIĘ TU NIC CIEKAWEGO. MILE PRZYJMĘ KRYTYKĘ , BO WIEM , ŻE DO BANI JEST TO OPOWIADANIE. MOGŁAM SIĘ POSTARAĆ , ALE NIE MAM WENY . NIE MA TU PEDDIE ANI NIC , DLATEGO PRZEPRASZAM , NO ALE TRUDNO











środa, 22 maja 2013

Opowiadanie 8

Z PERSPEKTYWY EDDIEGO


- JAK TO TERAZ ? JEST 18.00 .... NIKOGO NIE MA O TEJ GODZINIE W SZKOLE . - POWIEDZIAŁEM

- WIEM , DLATEGO WKRADNIEMY SIĘ DO DOMU IZYDY I WYMYŚLIMY JAKĄŚ WYMÓWKĘ , ŻEBY TAM WEJŚĆ . ALE MOGĄ IŚĆ TYLKO DWIE OSOBY . NA PEWNO PÓJDĘ JA I .... KTO CHCE IŚĆ ? - POWIEDZIAŁA NINA
-JA !! - KRZYCZAŁA PAT
- PATI , MOŻE LEPIEJ NIE , A JAK COŚ SIĘ WAM STANIE ? - PRZEJĄŁEM SIĘ
- OJ NIC NAM SIĘ NIE STANIE , PRZECIEŻ TO BARDZO FAJNA ZABAWA. JUŻ NIE RAZ BYŁAM W DOMU IZYDY . ZNAM TAM WIELE OSÓB , BĘDZIE OKAY - POWIEDZIAŁA,  PRZYTULIŁA SIĘ DO MNIE I SZYBKO WYBIEGŁY Z  NINĄ CHICHOCZĄC ZE SZCZĘŚCIA JAK MAŁE DZIECI.

JA NATOMIAST POSZEDŁEM DO SALONU I ODRABIAŁEM ZADANIE , CO JEST U MNIE BARDZO DZIWNĄ RZADKOŚCIĄ .


Z PERSPEKTYWY PATRICI :

- TO JAK , POD JAKIM PRETEKSTEM IDZIEMY ? - ZAPYTAŁAM NINY .
- YYY ..... O ! MOŻE POWIEMY , ŻE ROBIMY ANKIETĘ NA TEMAT ... HMMM , MOŻE NA TEMAT OKŁADKI KSIĄŻKI , BO POWIEMY , ŻE SAME JĄ ZAPROJEKTOWAŁYŚMY , A PRZY TYM BĘDZIEMY PROSIŁY O OTWORZENIE KSIĄŻKI , A JAK DANA OSOBA NIE DA RADY JEJ OTWORZYĆ , TO POWIEMY ,ŻE TO ATRAPA . CO O TYM MYŚLISZ ? - ZAPROPONOWAŁA NINA
- SUPER POMYSŁ ! JAK TOBIE TAK ŁATWO WPADAJĄ TAKIE POMYSŁY DO GŁOWY .. ? - ZACIEKAWIŁAM SIĘ
- OJ LATA PRAKTYKI PATRICIO ... - DOŚĆ PRZYGNĘBIŁA SIĘ .
- COŚ NIE TAK POWIEDZIAŁAM ? ... - SPYTAŁAM
- NIE NIE NIE :) TYLKO JEDNA SPRAWA MNIE GNĘBI I NIE MOGĘ SOBIE PORADZIĆ ... -  Z JEJ OCZU WYPŁYNĘŁA JEJ ŁZA , A ZA NIĄ NASTĘPNA I JESZCZE NASTĘPNA .
- POWIEDZ MI , MOŻE BĘDĘ W STANIE CI POMÓC ! - ZAPROPONOWAŁAM
- NIKT NA ŚWIECIE NIE BĘDZIE W STANIE MI POMÓC .... CHODZI O TO , ŻE WYBRANY BĘDZIE MOIM MĘŻEM , ALE JA ... JAAA ... JA KOCHAM FABIANA , PRZECIEŻ JESTEŚMY RAZEM JUŻ PÓŁTORA ROKU . NIE CHCĘ GO STRACIĆ - POWIEDZIAŁA PRZEZ ŁZY

JA NATOMIAST NIC NIE ODPOWIEDZIAŁAM , TYLKO JĄ PRZYTULIŁAM . W KOŃCU CO MOGŁAM NA TO PORADZIĆ ?


Z PERSPEKTYWY AMBER


JAK NINA MOGŁA WZIĄĆ PATI , A NIE MNIE ? TO PRAWDA , JESTEM TROCHĘ ZAZDROSNA . CZUJĘ , JAKBY WOLAŁA JĄ ODE MNIE , ALE POSTARAM SIĘ NIE POKAZYWAĆ MOJEGO SMUTKU , MOŻE MI PRZEJDZIE , A MOŻE MI SIĘ TYLKO WYDAJE ? ...

- JUPIIIIIII !!!!! - WBIEGŁA DO POKOJU URADOWANA JOY
- A TY CO TAKA SZCZĘŚLIWA ? - PRYCHNĘŁAM
- AMBS , NIE PSUJ MI HUMORU TWOIMI GRYMASAMI PROSZĘ ! - ROZKAZAŁA
- NO DOBRZE , A WIĘC O CO CHODZI , CZEMU JESTEŚ TAKA SZCZĘŚLIWA :D ?? LEPIEJ ? - ZDENERWOWAŁAM SIĘ
- O WIEEEEELE LEPIEJ , DZIĘKI :) - PRZYJAZNIE POWIEDZIAŁA , CHYBA NIE ZROZUMIAŁA MOJEGO SARKAZMU .

NIE WAŻNE - POMYŚLAŁAM

-NO TO JAK , POWIESZ MI ? - SPYTAŁAM USPOKOJONA
- A WIĘC TAK , MARA ZERWAŁA Z JEROMEM , , BO POWIEDZIAŁA , ŻE JEST ZA DZIECINNY , Z CZYM JA SIĘ OSOBIŚCIE NIE ZGADZAM , DLATEGO BĘDĘ WRESZCIE MOGŁA ZAPOLOWAĆ , OŁŁŁŁ JEEE ! GRATKI DLA JOY PROSZĘ !!! - POWIEDZIAŁA UCIESZONA
- AHA , MOŻE MOGĘ JAKOŚ POMÓC ? - ZAPYTAŁAM , BO PRZECIEŻ OCZYWISTE , ŻE BEZ MOJEJ POMOCY ŻADNE ZWIĄZEK W TYM DOMU NIE POWSTANIE
- O ! PATRZ SIĘ ! TAM JEST MUCHA , NO TO PAAA ! - POWIEDZIAŁA JOY

TROCHĘ MNIE ZDZIWIŁA SWOIM ZACHOWANIEM , JAK MOŻNA ODMÓWIĆ MI ?! AHH , NIE WAŻNE I TAK JEJ POMOGĘ .



Z PERSPEKTYWY MARY


TAK NAPRAWDĘ NADAL CZUJĘ COŚ DO JEROMA . MOŻE NIE SŁUSZNIE POSTĄPIŁAM ? MUSZĘ SIĘ Z TYM PRZESPAĆ . POŁOŻYŁAM SIĘ DO ŁÓŻKA I PRZYKRYŁAM KOŁDRĄ , ALE WTEM SOBIE COŚ  UŚWIADOMIŁAM . OO CHWILKA ! JEST DOPIERO 18.30 , CO JA GADAM , JAKA JESTEM GŁUPIA ! A TRUDNO , PÓJDĘ SPAĆ PRĘDZEJ .


Z PERSPEKTYWY FABIANA

GDZIE ONE SĄ ??? ALE SIĘ NIECIERPLIWIĘ .... TAK NIE MOŻE BYĆ !!

- EDDIE !!!! EDDDDDDIE !!! - KRZYCZAŁEM , A TEN PRZYBIEGŁ W PARĘ SEKUND PO TYM
- STARY , CO SIĘ DZIEJE ?! - ZAPYTAŁ PRZESTRASZONY
- ONE JESZCZE NIE WRACAJĄ ! - WYDUSIŁEM Z SIEBIE MOJE NERWY
- HEHE - ZAŚMIAŁ SIĘ GŁUPKOWATO , JAK JAKIŚ SCHIZOL - CHŁOPIE , MINĘŁO PÓŁ GODZINY . DZIEWCZYNY NAS UPRZEDZAŁY , ŻE JAKBY CO , TO ZADZWONIĄ . A ZRESZTĄ CO MOŻE IM SIĘ TAM STAĆ ? - ZAPYTAŁ
- TY PRZYNAJMNIEJ SIĘ POŻEGNAŁEŚ Z PAT , A NINA ZE MNĄ NIE . JUZ CHCIAŁEM JĄ PRZYTULIĆ , ALE TA WYBIEGŁA I NAWET NIE ZDĄŻYŁEM JEJ DOTKNĄĆ , A NA DODATEK , ONA MA OŻENIĆ SIĘ Z WYBRANYM , KTÓRYM JA NIE JESTEM ! - POWIEDZIAŁEM I SIĘ ROZPŁAKAŁEM
- YYYY , CHŁOPAKI NIE PŁACZĄ HELOŁŁ :D - CHCIAŁ POPRAWIĆ MI HUMOR
- WIESZ CO ? NO TO DO NIEJ ZADZWOŃ I POWIEDZ JEJ , ŻE JĄ KOCHASZ , A JEŻELI ONA CIEBIE TEŻ , TO NICH CI TO POWIE I CI ULŻY , MÓWIĘ CI ! - ZAPROPONOWAŁ
- NO DOBRA , ALE WYJDZ , OK ? CHCĘ SAM TO ZROBIĆ . A SPRÓBUJ PODSŁUCHIWAĆ ! - POWIEDZIAŁEM
- OKOK , JUŻ IDĘ ... - I WYSZEDŁ (CHYBA)

Z PERSPEKTYWY EDDIEGO

OCZYWIŚCIE , Że STAŁEM POD DRZWIAMI ... PHHH , JAK MIAŁBYM TEGO NIE ZROBIĆ ? . NAGLE USŁYSZAŁEM GŁOS FABIANA

- NINO MARTIN , KOCHAM CIE ! WYDAJE MI SIĘ , ŻE TEGO NIE ODWZAJEMNIASZ , POWIEDZ JAK JEST NAPRAWDĘ . - WYDUSIŁ Z SIEBIE

USŁYSZAŁEM JUŻ TYLKO ODGŁOS RZUCONEGO NA PODŁOGĘ TELEFONU I PŁACZ FABIANA . CO ONA MU POWIEDZIAŁA ???






TAKI NAWET DŁUGI . PRZYNAJMNIEJ NAJDŁUŻSZY Z WSZYSTKICH , KTÓRE PISAŁAM. PRZEPRASZAM ZA DŁUGĄ NIEOBECNOŚĆ , ALE NIE MIAŁAM WENY A NA DODATEK BYŁAM CHORA I NADAL JESTEM , ALE JUŻ TYLKO MNIE GARDŁO BOLI I TYLE . W NOCY SIEDZIAŁAM CHORA I DUMAŁAM JAK SIĘ DODAJE TE ZAKŁADKI , AŻ WRESZCIE MI SIĘ UDAŁO ! TAK BARDZO CHCIAŁAM MIEĆ TĄ ROZMOWĘ Z POSTACIĄ , ALE NIE UMIAŁAM JEJ ZAŁOŻYĆ . WRESZCIE MI SIĘ UDAŁO , DLATEGO PROSZĘ , O DUUUUŻO PYTAŃ :) NASTĘPNE OPOWIADANIE POJAWI SIĘ DZISIAJ , ALBO JUTRO , OBIECUJĘ :)

sobota, 18 maja 2013

Opowiadanie 7

Z PERSPEKTYWY PATRICI


TAK NAPRAWDĘ TO KŁAMSTWA. NIE MAM CHŁOPAKA , ALE NIE WIEDZIAŁAM CO POWIEDZIEĆ. WIERZĘ EDDIEMU . TAK NAPRAWDĘ DOPIERO TERAZ ZDAJĘ SOBIE SPRAWĘ , ŻE ON NIC ZŁEGO NIE ZROBIŁ. MOŻE POWINNAM GO PRZEPROSIĆ ? CHYBA TAK ZROBIĘ . W KOŃCU TO MOJA WINA , ŻE  TAK GO OSĄDZAŁAM . MOŻE I NIE SPĘDZIŁ ZE MNĄ WAKACJI , ALE TO NIC NIE OZNACZA . IDĘ GO PRZEPROSIĆ , DOŚĆ TEGO !! - POMYŚLAŁAM

- EDDIE , MUSIMY POGADAĆ - WESZŁAM DO JEGO POKOJU I SIADŁAM OBOK NIEGO NA KANAPIE .
- CO ? PRZECIEŻ MASZ MNIE DOŚĆ .... NIE ODWZAJEMNIASZ MOJEGO UCZUCIA ... SKORO NIC DO MNIE NIE CZUJESZ , TO SPOKO . USZANUJĘ TO .
- ALE JA... , ŻE CO ? NIE TO CHCIAŁAM CI POWIEDZIEĆ ! EDDIE JA.... JA , JA CIĘ KOCHAM I PRZEPRASZAM , BO TO NIE TWOJA WINA I JESTEM NAIWNA I ŁATWOWIERNA I JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM I .... - NIE DOKOŃCZYŁAM , BO PEWNIE WIECIE , CZYM MI PRZERWAŁ .... TAK , DOBRZE MYŚLICIE , POCAŁUNKIEM .....
- JA CIEBIE TEŻ - POWIEDZIAŁ TAK SŁODKO , ŻE MIAŁAM OCHOTĘ GO WYPRZYTULAĆ NA ŚMIERĆ .


Z PERSPEKTYWY NINY


- FABIAN !!! MAMY JUŻ MAŁO CZASU . JA NIE BĘDĘ DŁUŻEJ CZEKAŁA ! TRZEBA SPRAWDZIĆ EDDIEGO ....
- NO WŁAŚNIE FABIAN , JUŻ TYLE CZASU STRACILIŚMY . NIBY NIGDZIE NAM SIĘ NIE ŚPIESZY , ALE DOBRZE BYŁOBY TO SPRAWDZIĆ TERAZ ... - ZGODZIŁA SIĘ ZE MNĄ AMBER.
- NO TO NA CO CZEKACIE ? WIOOOO DO POKOJU EDDIEGO I GO SPRAWDZIMY.


KIEDY WESZLIŚMY DO POKOJU ZASTALIŚMY TAM PATRICIĘ .

- YYYY , PATRICIO , CO TY TU ROBISZ ? - ZAPYTAŁAM
- PRZEBYWAM Z MOIM CHŁOPAKIEM, NIE WIDAĆ ? - POWIEDZIAŁA Z LEKKĄ ZŁOŚCIĄ PATI
- MÓWIŁAM , ŻE SIĘ POGODZĄ ! - UCIESZYŁA SIĘ AMBER
- NO DOBRAA. YYYYY . NO WIĘC ! EDDIE MUSIMY SPRAWDZIĆ , CZY PRZYPADKIEM NIE JESTEŚ WYBRANYM , WIĘC SPRÓBUJ OTWORZYĆ TĘ KSIĘGĘ . - POWIEDZIAŁAM
- PRZEPRASZAM NINO , ALE O CZYM TY MÓWISZ ? - ZAPYTAŁ EDDIE
- OJ PÓZNIEJ CI WYTŁUMACZYMY ! A TERAZ SPRÓBUJ OTWORZYĆ TĘ GŁUPIĄ KSIĄŻĘ ! - POWIEDZIAŁAM JUŻ NIECO ZDENERWOWANA, ALE KIEDY EDDIE PRÓBOWAŁ SIĘ Z NIĄ ZMIERZYĆ , TO MU NIE WYSZŁO . NIE UDAŁO MU SIĘ JEJ OTWORZYĆ, A WIĘC KTO JEST WYBRANYM ? TRZEBA SZUKAĆ TERAZ PO CAŁEJ SZKOLE SZUKAĆ 1 NA 1000000 CHŁOPAKÓW ! ( OCZYWIŚCIE ŻARTUJĘ . TYLU TO ICH NIE MA ) TO JAK SZUKANIE IGŁY W STOGU SIANA . BEZ SENSU .....
- KIEDY ZACZYNAMY POSZUKIWANIE ? - ZACIEKAWIŁA SIĘ AMBER
- TERAZ !! - POWIEDZIAŁAM I WSZYSCY WYSZLIŚMY Z POKOJU .



DOŚĆ KRÓTKIE , ALE BĘDZIE DZISIAJ WIECZOREM JESZCZE DRUGIE , TAKŻE WIECIE :)
MOŻE I ZA SZYBKO POGODZIŁAM PEDDIE , ALE NIC MI DO GŁOWY NIE PRZYCHODZIŁO . ALE JAK WAM SIĘ PODOBA ?

czwartek, 16 maja 2013

Opowiadanie 6


Z PERSPEKTYWY NINY


MIELIŚMY WIELKĄ OCHOTĘ SPRAWDZIĆ EDDIEGO , ALE OCZYWIŚCIE MUSIAŁ PO NASZEMU „ STRZELIĆ FOCHA ” . WSZĘDZIE GO SZUKALIŚMY , WRESZCIE ZNALEZLIŚMY GO U SIEBIE W POKOJU . BYŁ BARDZO ZDENERWOWANY I JEDNOCZEŚNIE ZAMYŚLONY. WIDAĆ BYŁO , ŻE COŚ SIĘ Z NIM DZIEJE . CHCIAŁAM Z NIM POGADAĆ , ALE FABIAN MI PRZESZKODZIŁ :
- ZOSTAW GO ….. JA TO ZROBIĘ , ZAUFAJ MI .. – POWIEDZIAŁ BARDZO PRZEKONUJĄCO
- W KOŃCU TO TWÓJ PRZYJACIEL – SZEPNĘŁAM MU DO UCHA

Z PERSPEKTYWY FABIANA

KIEDY WSZYSCY WYSZLI , SIADŁEM KOŁO EDDIEGO I CHCIAŁEM SIĘ GO WSZYSTKIEGO WYPYTAĆ :

- STARY , O CO CHODZI ? TYLKO MI NIE MÓW , ŻE O NIC , BO WIDAĆ , ŻE COŚ !!!
- JA .. JAAAA  - NIEPEWNIE POWIEDZIAŁ
- NO DALEJ , WYDUŚ TO Z SIEBIE . MOŻE CI ULŻY.
- NO WIĘC … NIE WIEM CO ROBIĆ .  PATI ZE MNĄ ZERWAŁA , BO MYŚLI , ŻE MIĘDZY MNĄ A JULIET COŚ ISKRZY , ALE JA DO NIEJ NIC NIE CZUJĘ . JESZCZE PARĘ GODZIN TEMU ZASTANAWIAŁEM SIĘ  NAD MOIMI UCZUCIAMI DO NIEJ , BO BYŁY BARDZO NIEPEWNE . ALE TERAZ JUŻ WIEM ….. KOCHAM TYLKO PATRICIĘ  I CHCĘ BYĆ Z NIĄ , TYLKO Z NIĄ !! -WYDUSIŁ Z SIEBIE EDDIE
- NO DOBRA , POGADAM Z NIĄ JEŚLI POZWOLISZ ;/ - ZAPROPONOWAŁEM
- PRZEPRASZAM , ALE TO NIE TWOJA SPRAWA … SAM TO ZAŁATWIĘ – ZAPROTESTOWAŁ
- JAK TAM CHCESZ  POWODZENIA STARY – MIAŁEM WIELKĄ NADZIEJĘ , ŻE MU SIĘ UDA


Z PERSPEKTYWY EDDIEGO

- PATI !!! BŁAGAM CIĘ POGADAJMY , TO WAŻNE !
- NIE MAMY O CZYM , MAM CHŁOPAKA , A TOBIE NIC DO TEGO !!! – WYKRZYCZAŁA 

JEJ SŁOWA MNIE BARDZO ZDZIWIŁY , ALE ZARAZEM ZACIEKAWIŁY ....

- ŻE CO ?! DLACZEGO JA NIC O TYM NIE WIEM ?
- BO TO NIE TWOJA SPRAWA ! IDZ TO TWOJEJ JULIET , PEWNIE CIĘ POTRZEBUJE ... PHHH
- POSŁUCHAJ !!!! JA JEJ NIE KOCHAM !! JESZCZE DZISIAJ KAŻĘ JEJ STĄD WYJECHAĆ , MAM JEJ DOŚĆ! ...... PATI , JA CIĘ KOCHAM ... - TO OSTATNIE ZDANIE POWIEDZIAŁEM BARDZO SPOKOJNIE I ŁAGODNIE 
- OOO..... NO CÓŻ ....... 
- CO ? .\, CO "NO CÓŻ" ?- SPYTAŁEM ZACIEKAWIONY
- JAAA , JA PRZEPRASZAM , ALE MAM CHŁOPAKA ...... ;/
- A MOGĘ WIEDZIEĆ PRZYNAJMNIEJ KOGO ? - SPYTAŁEM
- YYYY , NIE TERAZ ... - POWIEDZIAŁA I WYBIEGŁA SPESZONA Z POKOJU



TAKIE TAM MOJE WYPOCINY , NAMĘCZYŁAM SIĘ NAD TYM OPOWIADANIEM , ALE WEDŁUG MNIE W OGÓLE NIE JEST CIEKAWY I TAKI DI BANI , NO ALE NIECH JUŻ BĘDZIE :p + PRZEPRASZAM , ŻE TAKI KRÓTKI 

środa, 15 maja 2013

Opowiadanie 5


Z PERSPEKTYWY EDDIEGO


I TRZEPNĘŁA MNIE Z CAŁEJ SIŁY W TWARZ MÓWIĄC PRZY TYM :
- MÓWIŁAM , JAK JĄ SKRZYWDZISZ , TO PO TOBIE ! TA PRZYGODA DOPIERO SIĘ ZACZYNA …. ( BUHAHAHAHAHA –POMYŚLAŁA , BO WPROST UWIELBIAŁA SIĘ ODGRYWAĆ NA LUDZIACH )
PO CHWILI WYSZŁA I JUŻ JEJ NIE BYŁO. WRESZCIE ZOSTAŁEM SAM I MOGŁEM PRZEMYŚLEĆ  WSZYSTKO , CO WYDARZYŁO SIĘ DO TEJ PORY . RÓŻNE MYŚLI CHODZIŁY MI PO GŁOWIE , ALE NAJWAŻNIEJSZYMI Z NICH BYŁY :
- CZY ZAKOCCHAŁEM SIĘ W JULIET ?
- CZY NADAL CZUJĘ COŚ DO PATRICI ?
- CZY POWINIENEM PRZEPROSIĆ PATI ?
- CZY WIERZĘ JULIETE W JEJ TROSKLIWOŚĆ ?
TE PYTANIA NIE DAWAŁY MI SPOKOJU , A CO NAJGORSZE , NIE ZNAŁEM NA NIE ODPOWIEDZI . KOCHAŁEM PATRICIĘ , ALE NIE WIEDZIAŁEM , CZY TAK BARDZO JAK KIEDYŚ – ONA BARDZO SIĘ ZMIENIŁA , NIGDY NIE ZNAŁEM JEJ Z TEJ STRONY. MOŻE POWINIENEM ZAAKCEPTOWAĆ TAKĄ JAKA JEST TERAZ ? A MOŻE O NIEJ ZAPOMNIEĆ I SPRÓBOWAĆ Z JULIET ? NIE WIEDZIAŁEM CO ROBIĆ . WRESZCIE WYMYŚLIŁEM , IŻ SPRÓBUJĘ PRZEPROSIĆ PAT . JEŚLI SIĘ NIE UDA , TO SPRÓBUJĘ Z JULIET .


Z PERSPEKTYWY PATRICI



NINA PROSIŁA O SPOKTKANIE U FABIANA W POKOJU . PRZYSZLI WSZYSCY , OPRÓCZ EDDIEGO, ALE KIEDY WRESZCIE PRZYSZEDŁ TO NAWET SIĘ NIE ODEZWAŁ . MIAŁ WSZYSTKO GDZIEŚ , WĘDROWAŁ GDZIEŚ MYŚLAMI I NIE POTRAFIŁ SIĘ SKUPIĆ .
- WIESZ CO SIĘ W OGÓLE TERAZ DZIEJE ?! – ZAPYTAŁ NERWOWO FABIAN , KTÓRY BARDZO SIĘ WYSILAŁ NAM WSZYSTKO WYTŁUMACZYĆ.
- NIEZBYT … - WYMRUCZAŁ I WYSZEDŁ TRZASKAJĄC DRZWIAMI.
NIKT NIE WIEDZIAŁ , O CO MU CHODZI , PEWNIE O JEGO „KOCHANĄ” JULIET !
A JEŚŁI CHODZI O TAJEMNICĘ TO JUŻ WSZYSTKO JASNE . MUSIMY TYLKO ZNALEZĆ WYBRANEGO I WYWOŁAĆ SARĘ , A ONA POWIE NAM CO DALEJ. CIEKAWE KTO JEST WYBRANYM. MOŻNA SPRAWDZIĆ TO W JEDEN JEDYNY SPOSÓB : NINA PRZYWIOZŁA KSIĄŻKĘ , KTÓRA BYŁA ZAMKNIĘTA I NIKT NIE MÓGŁ JEJ OTWORZYĆ , JEDYNIE WYBRANY . A WIĘC ZACZĘLIŚMY POSZUKIWANIA. PIERWSZY KSĄŻKĘ PROBOWAŁ OTWORZYĆ FABIAN , PÓZNIEJ ALFIE . JEDYNĄ OSOBĄ KTÓRA ZOSTAŁA Z SIBUNY TO ….. EDDIE .





JAK MYŚŁICIE , CZY TO EDDIE ?? TAKIE TAM MOJE WYPOCINY :d

wtorek, 14 maja 2013

Opowiadanie 4


Z PERSPEKTYWY AMBER
GDZIE ONA MOŻE BYĆ ? LEPIEJ NIKOMU NA RAZIE NIE POWIEM ,BO NIE WIEM , CO SIĘ STAŁO. IDĘ JEJ POSZUKAĆ  ,PEWNIE  BĘDZIE PRZY WYPALONYM DRZEWIE …… JEDNAK SIĘ  MYLIŁAM. BYŁO ŁATWIEJ , NIŻ MYŚLAŁAM . SIEDZIAŁA CAŁA ROZMAZANA NA ŁAWECZCE PRZY DOMU ANUBISA.
- CO SIĘ KOCHANA STAŁO L ? – POWIEDZIAŁAM ZE WSPÓŁCZUCIEM

Z PERSPEKTYW PATRICI
- NIE JESTEM PEWNA , CZY CHCĘ SIĘ KOMUŚ ZWIERZAĆ , NO ALE NIECH BĘDZIE. EDDIE MA JAKĄŚ PRZYJACIÓŁKĘ , ZA KTÓRĄ LATA CAŁY CZAS , MNIE  MA GDZIEŚ , MIAŁ MNIE GDZIEŚ NA WAKACJACH , WIĘC Z NIM ZERWAŁAM. PEWNIE BĘDZIE MU TERAZ PROŚCIEJ DOBRAĆ SIĘ DO JULIET . NIE BĘDĘ MU KULĄ U NOGI ….
- NIE MÓW TAK ! – POWIEDZIAŁA GŁOŚNO AMBER ( PRAWIE KRZYKNĘŁA )
- ALE TAKA JEST PRAWDA – OBURZYŁAM SIĘ
- POGADAM Z NIM , ALE NA RAZIE WEŹ SIĘ W GARŚĆ , BO O PÓŁNOCY NARADA SIBUNY . MUSZE SOBIE TEŻ POGADAĆ Z EDDIE’M . A TY SIEDZ CICHO I SIĘ DO NIEGO NIE ODZYWAJ , JA TO ZAŁATWIĘ J W KOŃCU OD CZEGO MA SIĘ PRZYJACIÓŁ ? – POWIEDZIAŁA I PRZYTULIŁA MNIE NAJMOCNIEJ JAK POTRAFIŁA

Z PERSPEKTYWY EDDIEGO
 TO MIŁO , ŻE JULIET ZROBIŁA MI HERBATĘ I POMOGŁA MI PSYCHICZNIE , ALE NIE JESTEM PEWIEN , CZEGO ONA TAK NAPRAWDĘ CHCE :
1.   1.    MNIE ?
2.   2.    CZY MOJEGO SZCZĘŚCIA ?
JEŚLI CHODZI O PUNKT PIERWSZY , TO OD DAWNA JUŻ ZA MNĄ LATA , NA POCZĄTKU MYŚLAŁEM , ŻE TO PRZYJAZŃ , A TERAZ ? ONA SIĘ BARDZO ZMIENIŁA .
CIĄGLE KOŁO MNIE SIEDZIAŁA , A MNIE TO LEKKO DENERWOWAŁO
- JULIET , CZY MOŻESZ MNIE NA CHWILĘ ZOSTAWIĆ SAMAGO ?
- OCZYWIŚCIE , TYLKO MI SIĘ TU NIE POPŁACZ – UŚMIECHNĘŁA SIĘ I WYSZŁA , ALE DO POKOJU WESZŁA AMBER
O NIEEE – POMYŚLAŁEM , TERAZ TO MI SIĘ DOSTANIE , ALE KU MOJEMU ZDZIWIENIU NIC NIE MÓWIŁA. PODESZŁA TYLKO DO MNIE  I……..  CIĄG DALSZY NASTĄPI J
NIBY KRÓTKIE TO POWIADANIE , ALE MI TO TROSZKĘ CZASU ZAJĘŁO :D BĘDĘ SIĘ STARAŁA CODZIENNIE DODAWAĆ TAK PO 2 ROZDZIAŁY , ALE JAK MÓWIĘ , BĘDĘ SIĘ STARAĆ ( NIC NIE OBIECUJĘ :D )

ŚREDNIO MI WYSZŁO TO OPOWIADANIE ;/

Opowiadanie 3


POSTNOWIŁAM PISAĆ O PEDDIE , ALE WPLATAĆ W TO PRZYGODY sinuny J CO WY NA TO ?

Z PERSPEKTYWY PATRICI
WCHODZIMY DO POKOJU , A TAM.. EDDIE ! OZYWIŚCIE NIE SAQM JAKAŚ NOWA DZIEWCZYNA STAŁA OBOK NIEGO I WPATRYWAŁA SIĘ W NAS WSZYSTKICH . OKAZAŁO SIĘ , ŻE TO JEGO PRZYJACIÓŁKA , KTÓRA BĘDZIE UCZĘSZCZAĆ DO NASZEJ SZKOŁY
- CO TY ODWALASZ ?! – NERWOWO WYKRZYCZAŁAM TO DO EDDIEGO , KIEDY NIKOGO NIE BYŁO W POKOJU.
- O CO CI CHODZI ? JUŻ KOLEŻANKA NIE MOŻE PRZYJECHAĆ DO NASZEJ SZKOŁY ?!
- EDDIE !!!  CO JA MAM O TYM MYŚLEĆ ? NIE GADALIŚY NA WAKACJACH , TERAZ PRZJEŻDZASZ Z JAKĄŚ DZIEWCZYNĄ I CO ? MY JESTEŚMY W OGÓLE PARĄ ?
- NO PEWNIE , ŻE JESTEŚMY , NIBY CZEMU NIE ?
DENERWOWAŁO MNIE TO JUŻ , BO ON NIC NIE ROZUMIAŁ . CZASAMI WYDAWAŁO MI SIĘ NAWET , ŻE  ZGRYWA GŁÓPIEGO .
- Z NAMI KONIEC !!!!!! – ROZPLAKAŁAM SIĘ  I UCIEKŁAM , ALE NIE WIEM JEDNEGO : CZEMU POWIEDZIŁAM MU TE SŁOWA ?

Z PERSPEKTYWY EDDIEGO
ŻE CO ?! ONE ZE MNĄ ZRYWA ? BYŁEM BARDZO ZDZIWIONY  JEJ DECYZJĄ I CHCIAŁEM ZA NIĄ PÓJŚĆ , ALE  ZATRZYMAŁA MNIE  JULIET ( CZYTAJ:DŻULJET + TO TA JEGO PRZYJACIÓŁKA )
- CZEGO CHCESZ ? – ZAPYTAŁEM BARDZO ZDENERWOWANY , MIAŁEM OCHOTĘ JEJ COŚ ZROBIĆ , JAK ONA ŚMIAŁA MNIE ZATRZYMAĆ ?
- DAJ JEJ SPOKÓJ , NIECH DZIEWCZYNA OCHŁONIE , MÓWIĘ CI , PRZEJDZIE JEJ. GDYBYŚ TAM POSZEDŁ , TO BYŚ TYLKO POGORSZYŁ  SYTUACJĘ , A PO CO CI TO ? CHODZ , ZROBIĘ CI GORĄCEJ HERBATY , MOŻE SIĘ USPOKOISZ ….  – WYTŁUMACZYŁA MI
- CZEMU SIĘ TYM PRZEJMUJESZ ? I CZY TY NAS PODSŁUCHIWAŁAŚ ? – SPOKOJNIE WYMAMROTAŁEM
- PRZEPRASZAM , ALE PODSŁUCHIWAŁAM WAS . JESTEŚ MOIM PRZYJACIELEM , A TAK MAŁO O TOBIE WIEM , NAWET NIE WIEDZIAŁAM , ŻE MASZ DZIEWCZYNĘ . ALE NIC SIĘ NIE BÓJ , ZNAM SIĘ NA TYCH SPRAWACH J
Z PERSPEKTYWY AMBER
SIEDZIAŁAM SOBIE SPOKOJNIE I LICZYŁAM PARY MOICH BUTÓW , A TU NAGLE     BAM!....  .
PATRICIA WBIEGŁA ZAPŁAKANA DO POKOJU , WZIĘŁA JAKIS WISIOREK I WYSZŁA . NAWET NIE ZDĄŻYŁAM JEJ ZATRZMAĆ . MINĘŁY 4 GODZINY , A ONA NIE WRACAŁA , CCO SIĘ STAŁO ?

poniedziałek, 13 maja 2013

MAM  DYLEMAT . ZASTANAWIAM SIĘ , CZY BY NIE PISAĆ OPOWIADAŃ O PEDDIE , BO O TAJEMNICCH MI TROSZKĘ TRUDNO , DORADZICIE ? O ILE KTOŚ W OGÓLE TU KIEDYŚ BYŁ ;D ???

Opowiadanie 2



Z perspektywy Amber
Natarczywie ją wołałam , aż w końcu zrozumiałam , że on nie  ma ochoty ze mną gadać i dam już sobie spokój. Kiedy Nina przywitała się już z wszystkimi zostałam tylko ja i Fabian . Wreszcie do mnie podeszła i powiedziała :
- Amber , nie gniewaj się , że się z tobą nie witałam , ale najlepszych zostawiam na koniec J - powiedziała z uśmiechem i mnie przytuliła . Cieszyłam się , że to tylko i wyłącznie o to chodziło.
Kiedy się przywitałyśmy , poszłam do swojego pokoju , bo chciałam zastawić naszą Fabinkę w spokoju.
Z perspektywy Niny
- Przepraszam – wymamrotałam
- Niby za co ? za to , że mnie zostawiłaś nic nie mówiąc ? za to , że przez  ten cały czas  kiedy cię nie było nawet nie zadzwoniłaś ? za to , że nie odbierałaś telefonów ? za to , że …. – nie zdążył dokończyć , bo przerwała mu pocałunkiem.
Z perspektywy  Alfiego
Nie wiem czemu , Amber nie chciała ze mną spędzić wakacji , a teraz jakby nigdy nic zachowuje się normalnie , tak jakby o tym wszystkim zapomniała , albo to ignorowała . Byłem u niej w pokoju , więc pomyślałem , że warto o tym pogadać .
- Wiesz Amb….. – i jak zwykle ktoś nam przerywa ! Do pokoju weszła Nina i Fabian z radosnymi minami  , co oni tacy szczęśliwi – pomyślałem ….
- Narada Sibuny , już ! – rozkazała Nina ciągle się uśmiechając
Z perspektywy Niny
Alfie wszystkich zawołał i usiedliśmy w pokoju Fabiana , a do Sibuny należeli : Nina ( ja ) , Fabian , Patricia , Amber , Alfie i Eddie , którego nie było .
- Musze powiedzieć wam dwie bardzo ważne rzeczy – zaczęłam .
- Po pierwsze : Ja i Fabian jesteśmy razem !! łiiiiiii
- Ale po drugie : nie mówiłam wam jeszcze gdzie byłam , kiedy mnie nie było . Przebywałam w Egipcie i tam rozkazano mi przyjechać z misją , której celem jest  znalezienie wybranego i berła . Wybranym może być każdy z naszej klasy , a nawet Sibuny . Na razie nikogo nie podejrzewam , ale chcę wam powiedzieć  że bycie wybranym jest zaszczytem , ponieważ będzie on w przyszłości moim mężem .
Wszyscy zaczęli się śmiać i to tak porządnie prze 5 minut. Nagle śmiech przerwał nam Victor , który zapowiedział zebranie na dole w pokoju głównym . Wszyscy weszliśmy do pokoju i nie mogliśmy uwierzyć ……..
Przepraszam , że krótkie , ale nie miałam czasu :/

Opowiadanie 1


30 września

Wszyscy zbierają się właśnie do Domu Anubisa . Pierwszy przyjechał Fabian , po nim Alfie , Jerome , Mara , Amber  i Patricia .

W  holu
Wszyscy się witają i obsypują przytulasami i pocałunkami . Nagle wchodzi  Victor .
- Co wy tu robicie o 11.00 rano ?! Mieliście przyjechać o 18.00 wieczorem !
- Victorze , przecież sam prosiłeś dyrektora Sweet’a o przesunięcie godziny przyjazdu , czy to nie prawda ?! – przypomniała mu Trudy , która witała się z jej „gwiazdkami”
- hrrr….. – wymruczał pod nosem opiekun i poszedł do swojego gabinetu.
-A gdzie jest Eddie Patricio ?? co ? na pewno wiesz coś na ten temat …. – powiedziała Amber
- Tak się składa , że nie mam pojęcia , przez całe wakacje go nie widziałam , Ani z nim nie gadałam . Przepraszam ! Chyba , że liczy się jedna rozmowa przez telefon … L - żali się dziewczyna
- Jak to ?! jaka wredna małpa ! jak można nie widzieć się ze swoją dziewczyną przez całe wakacje ? ja mu dam do myślenia jak wróci ! – wykrzyczała Amber
- Oj już przestań , przestań , a Alfie to co ? że niby ty się z nim widziałaś ? z tego co mówiłaś to … niech pomyślmy… hmmmm : NIE
- Ja i Alfie to inna bajka , on chciał ze mną spędzić wakacje , ale to JA nie chciałam i odmówiłam zaproszenia . – odpowiedziała dumnie
- Wow … niby cze.. ?  nie dokończyła , bo ktoś zasłonił jej rękami oczy – kto to może być ? pomyślała Patricia …
- Niespodzianka !!!!  - krzyknęła Nina , której nie widziała już parę lat
Obie dziewczyny się przywitały.

Z  perspektywy Amber
Dlaczego Nina nie przywitała się pierwsze ze mną ? przecież stałam w tym samym miejscu co Patricia , a to ja jestem jej przyjaciółką ….
- Cześć Nino !!! – wykrzyczałam , ale ta nic , zupełnie nic nie odpowiedziała , a więc powtórzyłam :
- Cześć Nino !!!!!!!!! – ale ta ciągle nic , w końcu odeszła i poszła witać się z pozostałymi  . Nie wiem czemu , Fabiana też  ignorowała …..


Ciąg dalszy nastąpi może jeszcze dzisiaj :) I jak wam się podoba , jak na to , że to moje pierwsze opowiadanie , co ??

Pierwszy rozdział

Hej :) to mój nowy blog i mój pierwszy blog :) jeszcze nigdy nie pisałam opowiadań i nie wstawiałam ich na różnego rodzaju strony :D pierwsze opowiadanie pojawi się jeszcze dzisiaj , ale najpierw muszę troszkę zareklamować blog :P

To moja strona na facebook'u , podpisuję się tam Amber , Zapraszam !

https://www.facebook.com/pages/Patricia-i-Eddie-z-Anubisa/488999724491458?ref=hl