Z PERSPEKTYWY EDDIEGO
ZOBACZYLIŚMY , ŻE VICTOR BYŁ BARDZO ZDENERWOWANY . NATRĘTNIE
CZEGOŚ SZUKAŁ I NIE MÓGŁ PRZESTAĆ , JEGO RĘCE PRACOWAŁY JAKBY BEZ JEGO WŁADZY .NAGLE
W ODDALI ZOBACZYLIŚMY TEŻ PEWNEGO CZŁOWIEKA UBRANEGO W CZARNĄ SZATĘ , ALE
TWARZY NIE WIDZIELIŚMY DOKŁADNIE . CZŁOWIEK TEN , O ILE SIĘ NIE MYLIMY NIE MIAŁ
OCHOTY , ŻEBY VICTOR GO ZAUWAŻYŁ .BARDZO SIĘ BALIŚMY , DLATEGO SCHOWALIŚMY SIĘ
Z PAT ZA KRZAKAMI I UKLĘKNĘLIŚMY . OBSERWOWALIŚMY BACZNIE CAŁĄ AKCJĘ , NAGLE VICTOR POCZUŁ NIEPEWNOŚĆ I
ODWRÓCIŁ SIĘ , ALE NIE ZOBACZYŁ MĘŻCZYZNY ( O ILE TO MĘŻCZYZNA – POMYŚLAŁEM ) .
PO CHWILI POSTAĆ ODESZŁA , ALE CHYBA ZOSTAWIŁA NA KRZAKACH COŚ BŁYSZCZĄCEGO .
KIEDY SIĘ ODDALAŁA ODWRÓCIŁA SIĘ W NASZĄ STRONĘ I NIE JESTEM PEWNY , ALE
CZŁOWIEK CHYBA NAS UJRZAŁ , BO GWAŁTOWNIE ZABRAŁ KLEJNOT I UCIEKŁ SZYBKIM
KROKIEM . NIE MOGŁEM SIĘ Z PATRICIĄ NADZIWIĆ , O CO CHODZIŁO Z TĄ CAŁĄ SYTUACJĄ
. CHCIELIŚMY UCIEC DO DOMU , ALE NIE MOGLIŚMY , BO OPIEKUN NASZEGO DOMU BY NAS
ZOBACZYŁ I DOSTALIBYŚMY KARĘ , ALE NAWET GORZEJ . MUSIELIŚMY CZEKAĆ , AŻ
SKOŃCZY KOPAĆ , ALE NASZE OCZEKIWANIA NIE MIAŁY KOŃCA .
Z PERSPETYWY PATRICI
BARDZO DŁUGO CZEKALIŚMY . MINĘŁY MOŻE ZE DWIE GODZINY I
ZROBIŁAM SIĘ DZIWNIE SENNA . ZNIECIERPLIWIŁAM SIĘ JUŻ , CHCIAŁAM WRACAĆ .
-EDDIE , NIE MA INNEJ DROGI ? JESTEM ŚPIĄCA I GŁODNA . JA
CHCĘ JUŻ DO DOMU . – POŻALIŁAM SIĘ. NIE POWIEM . ZROBIŁO MI SIĘ SMUTNO I
TROSZKĘ ZATĘSKNIŁAM ZA MOIM CIEPŁYM ŁÓŻKIEM .
- NIESTETY , NIE MA INNEJ DROGI , MUSIMY TU POCZEKAĆ . –
POWIEDZIAŁ ,ALE JA NIE MOGŁAM WYTRZYMAĆ . CIĄGLE SIŁOWAŁAM SIĘ Z SENNOŚCIĄ ,
ALE NIE MOGŁAM WYGRAĆ .
POŁOŻYŁAM DELIKATNIE GŁOWĘ NA RAMIENIU EDDIEGO , A TEN
PRZYSUNĄŁ MNIE DO SIEBIE I POCAŁOWAŁ W CZOŁO . W KOŃCU OBJĄŁ MNIE TAK , ŻE
POCZUŁAM TAKIE CIEPŁO . CZUŁAM SIĘ ZNAKOMICIE . NICZEGO SIĘ NIE BAŁAM , BO
CZUŁAM JEGO BLISKOŚĆ I MIAŁAM ŚWIADOMOŚĆ , ŻE ON MNIE OBRONI , DLATEGO TEŻ NIE
BAŁAM SIĘ ZASNĄĆ . NAGLE PORWAŁ MNIE SEN I ZASNĘŁAM . OBUDZIŁAM SIĘ PÓZNIEJ ,
JAK BYŁO JUŻ DOŚĆ WCZEŚNIE , ALE ZOBACZYŁAM TYLKO , ŻE EDDIE NIE ŚPI .
PRZYTULAŁ MNIE CAŁY CZAS I OBSERWOWAŁ VICTORA , CZEKAŁ AŻ TEN SKOŃCZY KOPAĆ . ZIEWNĘŁAM
LEKKO I POPATRZYŁAM SIĘ NA MOJEGO CHŁOPAKA . WIDZIAŁAM W JEGO OCZACH SENNOŚĆ ,
ALE TEŻ I POCZUCIE OBOWIĄZKU CHRONIENIA NAS PRZED OPIEKUNEM DOMU ANUBISA.
- ŚPIJ MYSZKO . JEST JESZCZE WCZEŚNIE – POWIEDZIAŁ I
PRZYTULIŁ MNIE JESZCZE MOCNIEJ
- KTÓRA JEST GODZINA ? – ZAPYTAŁAM ZASPANA
- 4.00 RANO . NIE JEST CI ZIMNO ? – SPYTAŁ TROSKLIWIE
- WCZEŚNIE ! I NIE , NIE JEST MI ZIMNO – ODPOWIEDZIAŁAM I
POCAŁOWAŁAM GO W POLICZEK .WTULIŁAM SIĘ JESZCZE
MOCNIEJ , AŻ WRESZCIE POCZUŁAM CIEPŁO JEGO CIAŁA . WYDAWAŁO MI SIĘ , JAKBY MI
JE PRÓBOWAŁ ODDAWAĆ .NAGLE ZNOWU USNĘŁAM I NAWET NIE ZDĄŻYŁAM ROZKOSZOWAĆ SIĘ
TYM PIĘKNYM MOMENTEM I EDDIEM . ON JEST W KOŃCU TAKI SŁODZIUTKI I TAKI
TROSKLIWY , TYLKO MOŻNA MARZYĆ O TAKIM CHŁOPAKU. CIESZĘ SIĘ , ŻE DO NIEGO
WRÓCIŁAM . NAGLE MNIE ON OBUDZIŁ.
- JEST PRZED ÓSMĄ , A VICTOR JUŻ POSZEDŁ , MUSIMY IŚĆ COŚ
ZJEŚĆ I CHYBA PROSTO DO SZKOŁY – POWIEDZIAŁ DO MNIE
- BŁAGAM CIĘ , WRÓĆMY DO DOMU , ZJEDZMY COŚ I ZRÓBMY SOBIE
WAGARY .TAK BARDZO NIE CHCE MI SIĘ IŚĆ UCZYĆ . A ZRESZTĄ DZISIAJ SPRAWDZIAN –
POWIEDZIAŁAM , A TEN BEZ PRZESZKÓD SIĘ ZE MNĄ ZGODZIŁ , CO BYŁO PEWNE , BO ON
NIENAWIDZI NAUKI. NAGLE WSTALIŚMY , I POSZLIŚMY DO DOMU ANUBISA . WRACALIŚMY
TRZYMAJĄC SIĘ ZA RĘCE . KIEDY WESZLIŚMY DO DOMU BYŁA NIEZŁA AFERA.
- GDZIE WYŚCIE BYLI ?! – ZAPYTAŁA ZMARTWIONA TRUDY. – JA TU
NA WAS CZEKAŁAM CAŁĄ NOC , TAK SIĘ WSZYSCY MARTWILIŚMY .
NIE MIELIŚMY POJĘCIA CO ODPOWIEDZIEĆ . PRZECIEŻ NIE
MOGLIŚMY POWIEDZIEĆ PRAWDY.
Z PERSPEKTYWY EDDIEGO
- NO WIDZISZ TRUDY , BO JAK WRACALIŚMY Z PATI Z PARKU , TO
SKRĘCIŁA SOBIE RĘKĘ I BYLIŚMY W SZPITALU . NIE ZADZWONILIŚMY , BO JA GŁUPI NIE
PAMIĘTAŁEM DO CIEBIE NUMERU , TAKŻE … - WYMYŚLIŁEM
- ŻE CO ? PATRICIO NIC CI NIE JEST ? – BARDZO SIĘ PRZEJĘŁA
GOSPODYNI.
- NIE , WSZYSTKO W PORZĄDKU TRUDY . ALE NIE PÓJDĘ DZIŚ DO
SZKOŁY , A EDDIE ZOSTANIE ZE MNĄ , MOŻE BYĆ ? – SPYTAŁA PAT
- OCZYWIŚCIE GWIAZDKO! – POWIEDZIAŁA TRUDY
PATRICIA POSZŁA DO SWOJEGO POKOJU , A JA POSZEDŁEM ZROBIĆ
JEJ ŚNIADANIE . JAK WCHODZIŁEM DO POKOJU SPOTKAŁEM NIE CODZIENNY WIDOK .
ZOBACZYŁEM ….
A WIĘC POSTANOWIŁAM ZOSTAĆ . NIE POTRAFIŁABYM ODEJŚĆ . TO
OPOWIADANIE ZAJĘŁO MI 40 MINUT , CHOCIAŻ NIC W NIM TAKIEGO NIE MA , A JA NIC
NIE POPRAWIAŁAM TYLKO PISAŁAM JEDNYM TCHEM . MIMO TO I TAK DLUGO , ALE I TAK
KRÓTKIE TO OPOWIADANIE WYSZŁO L NO NIE WAŻNE . DZIĘKI
ZA MOTYWACJĘ J
DZIĘKI WAM TAK NAPRAWDĘ PISZĘ . OPOWIADANIE BĘDĘ WSTAWIAŁA TAK CO PARĘ DNI .
POSTARAM SIĘ BYĆ SYSTEMATYCZNA . NP. CO DWA DNI , ALE DOŚĆ KRÓTKIE OPOWIADANIA
I CHYBA TAK ZOSTANIE . DZISIAJ PISAŁA PRZEWAŻNIE O PEDDIE I W OGÓLE O NICH , BO
NIE CHCIAŁO MI SIĘ PISAC CO SIĘ DZIEJE TAM W DOMU ANUBISA , WIĘC … NO J ZAPRASZAM DO ZADAWANIA
PYTAĆ POSTACIĄ ! ( NASTĘPNE OPOWIADANIE JUTRO , ALBO POJUTRZE)
haha kogo? Fabiana i Nine zobaczył? Super opowiadanie
OdpowiedzUsuńhaha dzięki :D i dowiesz się w następnym opowiadaniu :)
UsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że zostajesz. Rozdział fajny, ale dlaczego piszesz z dużych liter wszystko? Taka zwykła ciekawość ;)
OdpowiedzUsuńdzięki :) no i dlatego , że jak zaczynałam pisać , to miałam straasznie krótkie opowiadania i chciałam pisać z wielkich , żeby wyglądało , że jest więcej napisane :D a pózniej się przyzwyczaiłam i się tak nauczyłam :P ale jeśli lepiej jest pisać z małych i to ładniej wygląda to mogę zmienić , bo mi to tam różnicy nie robi :P
UsuńMi to też nie robi różnicy. Po prostu byłam ciekawa :). Pisz jak ci wygodniej, byle żebyś pisała, bo czekam na kolejną część z niecierpliwością ;).
Usuń:)ja też czekam na kolejną część twoich opowiadan ;)
UsuńJeśli chcesz dowiedzieć się co dalej potoczy się między Niną a Fabianem zapraszam na [7] Odcinek pt " Wiedziałem, że będziesz kimś wyjątkowym w mym życiu"... na blogu : http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/05/odcinek-7-wiedziaem-ze-bedziesz-kims.html
OdpowiedzUsuń